miastoNS
Portal informacyjny | Nowy Sącz

Doskonały samorządowiec – rozważania (felieton)

2 1 573

Podczas spotkania z przyjaciółmi (wszyscy jesteśmy mieszkańcami gminy Chełmiec, wywodzimy się z różnych środowisk również ,,zbliżonych” do Urzędu Gminy w Chełmcu), ,,ni stąd ni zowąd” rozgorzała dyskusja w czasie której próbowaliśmy określić , zdefiniować cechy doskonałego samorządowca. Wyciągnięte z dyskusji wnioski nie były jednoznaczne – jednak wszyscy zgodziliśmy się z tym, że nie istnieje, nawet w naszej gminie, ,,doskonały samorządowiec”.

 

Podczas dyskusji byliśmy zgodni , że naszym gminnym włodarzom często wydaje się, że są doskonali. Pozują do zdjęć, czują się gwiazdami , często „kradną” show prawdziwym bohaterom wydarzeń. Zapominają i nie dostrzegają tych, którzy swoją mrówczą pracą dążą do osiągnięcia sukcesu swojego, podopiecznych, pracowników i pracują na sukces przełożonych. W oficjalnych publikacjach pisze się o nich mało lub w ogóle, natomiast są tam sformułowania nader często powtarzające się: ,,on”, „ja”, ,,przybył”, ,,zaszczycił”, ,,brał udział”, ,,uświetnił”, ,,przemawiał”, ,,wręczył”, ,,z jego inicjatywy”, ,,jego sukces”, ,,zrobił”…, lecz słowa te wcale nie są skierowane do skromnych twórców tych autentycznych sukcesów. Zauważyliśmy również, że wśród naszych włodarzy są i tacy, którzy posiadając szeroką grupę specjalistów, doradców, kierowników itp. nie zamierzają korzystać z ich rad, uważają, że wiedzą wszystko i to lepiej od fachowców. Nie trudno się domyślić, że cechą opisywaną w tym akapicie była pokora, a właściwie jej brak. Pokora jest cnotą, która pozwala na zrozumienie i uznanie własnej ograniczoności, nie wywyższaniu się ponad innych i unikaniu chwalenia się swoimi dokonaniami. Cytując znanego holenderskiego psychiatrę Gerarda J. M. van den Aardweg: ,,Pokora jest warunkiem uzyskania dojrzałości duchowej oraz psychicznej”

 

Równie ważną cechą, którą w naszym, dyskutantów, przekonaniu powinien być obdarzony każdy zarządzający gminą lub miastem to kreatywność. Osoby kreatywne powinny mieć wizję rozwoju na kilkanaście lat i posiadać umiejętność patrzenia perspektywicznego. Doszliśmy do wniosku, że niektórzy włodarze naszej gminy kierują się wyłącznie działaniami populistycznymi, by zapewnić sobie wybór na następną kadencję, lecz jest to bardzo krótkowzroczne i zgubne spojrzenie. Byliśmy zgodni co do tego, że określone poczynania władzy mają przynosić efekty przez lata, ukazywać to powinna dokładna analiza na przestrzeni lat, dopiero to ona pokaże rozwój i kierunek w którym idzie gmina. W naszej gminie są realizowane pojedyncze działania, które medialnie ogłoszone są sukcesami, nie mające nic wspólnego ze zrównoważonym rozwojem gminy.

 

Po tych sformułowaniach zmieniliśmy formę dyskusji. Już nie definiowaliśmy cech doskonałego samorządowca, zaczęliśmy opisywać cechy, które spostrzegliśmy u naszych radnych i rządzących gminą. Oczywistym jest , że osoby te powinny bezwzględnie działać w ramach, określonych prawem – które powinni znać. Bez znajomości prawa i zasad funkcjonowania samorządu, wcześniej czy później stają się, lub stały się ,,maszynkami do głosowania” dla realizacji celów bardziej ,,światłych” i ,,cwanych”. Jednak to wyborcy mają największy wpływ na wybór konkretnej osoby na stanowisko wójta , czy radnego i oni to doskonale wiedzą jakie oczekiwania ma spełniać ich faworyt. Jednak zauważyliśmy, że wyborcy chyba wprowadzeni są przez swoich ,,faworytów” w błąd.

 

Najczęściej spotykanym kandydatem, (nazwałem go 1) a później wybranym na radnego wójta lub zostaje urzędnikiem to taki, który podczas swoich wystąpień zajmuje się tym, iż ma tylko on i zawsze rację, a jego racja jest ,,jedyna i niepodważalna”. Zna się na wszystkim. Umie rozwiązać każdy problem. Zabiera głos w dyskusjach, nie odpuści żadnego spotkania czy bankietu, na którym mógłby się popisać swoją erudycją (którą to, posiada w mniejszym lub większym stopniu). Nie znosi sprzeciwu – odpowiada na każdy kontrargument. Ten kto się mu sprzeciwi zostaje wrogiem. Potrafi walczyć o każdą drobnostkę i dzięki temu w ten sposób może sporo osiągnąć, korzysta z faktu, że inni nie mają już siły, zdrowia i chęci z nim się kłócić. W tej grupie włodarzy możemy jeszcze wyróżnić takiego, który zamiast dużo mówić, spędza sporo czasu dziennie na pisaniu pism, artykułów, może i ,,paszkwili”, podań, wniosków, interpelacji oraz na odpowiadaniu na otrzymane pisma.

 

Na przeciwległym biegunie znajduje się działacz, pracownik samorządowy, który nie lubi dyskusji i słownej wymiany poglądów – nazwałem go 2. Dla niego dyskusje są zazwyczaj przykrym obowiązkiem i robi wszystko by w nich nie uczestniczyć. Ten samorządowiec uwielbia pracę w terenie – na budowie, placu zabaw czy remoncie świetlicy i to jest jego żywioł. Wywodzi się z terenów mniej zurbanizowanych, gdyż tam potrzeby inwestycyjne są dużo większe. Często wciela się w rolę swoistego urzędnika nadzorującego budowę czy inwestycję (ku uciesze i zadowoleniu osób kompetentnych i odpowiedzialnych), potrafi na bieżąco coś skoordynować z wykonawcą i urzędem. Z drugiej strony, choć ma swoje zdanie, nie dysponuje taką wiedzą by podjąć dyskusję np. podczas posiedzenia rady gminy i większość potyczek słownych dotyczących tematów abstrakcyjnych lub związanych z przepisami z 1, który ,,ma zawsze rację” przegrywa. W praktyce, trochę zawstydzony jednak chce zrobić swoje i czasami nawet osiągnie swój cel.

 

Swoistym bratem samorządowca pracującego w terenie – 2 jest urzędnik albo radny, który nie opuści żadnego zebrania, spotkania, narady, odczytu, apelu, festynu, obchodów, uroczystości itp. – nazwałem go 3. To te spotkania z wyborcami są jego żywiołem. Taka postać nie odmówi na żadne zaproszenie. Wprost uwielbia gdzieś się pojawić, uścisnąć dłoń, złożyć kwiaty, powitać zgromadzonych, cyknąć fotkę i … pojechać na następne spotkanie. Wszędzie go pełno i jego zdjęcie lub chociaż nazwisko pojawia się regularnie w mediach. Choć brak mu wiedzy ,,wszystko wiedzącego” – 1 i praktyki ,,pracującego w terenie” – 2, posiada mnóstwo kontaktów, które często okazują się przydatne. Chyba, że te kontakty z różnych względów już przyjaznymi nie są.

 

Stwierdziliśmy, że są wśród samorządowców tacy, którzy zostali wybrani, by walczyć. By do upadłego udowadniać swoje racje, często bez merytorycznego zaplecza – ich nazwałem 4. Mają swoją wizję gminy, wsi, które reprezentują i nic nie jest w stanie tego zaburzyć. Podobnie jak 1,,wszystkowiedzący”, posiada wewnętrzny przymus udowadniania światu swoich racji. Chce dużo podróżować, by na lokalnych spotkaniach przekonywać do swojego punktu widzenia. Potrafią się na kogoś obrazić, jeśli ten nie zaakceptuje jego poglądów i nie rozmawiać z nim przez dłuższy czas. Naszym zdaniem, z takimi osobami współpraca jest bardzo trudna, niemniej swoją determinacją i uporem często są w stanie załatwić coś, czego inni nie osiągną ani wiedzą, ani kontaktami. Chyba, że są w opozycji do większości , wówczas ich potencjał działania jest ograniczony albo żaden.

 

Stwierdziliśmy że w szeroko pojętym samorządzie są również eksperci, którzy w swojej tematyce osiągnęli już taki poziom zaawansowania, że mogliby sami napisać nie tylko uchwałę rady, ale i ustawę sejmu – nazwałem go 5. Niestety taki radny czy urzędnik nie znajduje wspólnego języka z pozostałymi, lub niektórymi innymi urzędnikami, gdyż ci zwyczajnie nie rozumieją, o czym do nich mówi i przez to zostaje ,,odsunięty” do opozycji. Niestety, czas poświęcony na zebranie tej przeogromnej wiedzy, którą powinien posiadać samorządowiec, odbija się negatywnie na innych dziedzinach, w których często jest laikiem. Taki samorządowiec jeżeli ma coś do powiedzenia w swojej specjalizacji, mógłby wnieść wiele dobrego w lokalne prawo i ustalenia. Jednak przy presji pozostałych , jego aktywność może się ograniczyć do losowego głosowania “tak” lub “nie”.

 

Jaki więc powinien być doskonały samorządowiec? Może to jest osoba, która będzie posiadała cechy każdego z wyżej wymienionych? Jednak tutaj istnieje duże ryzyko, że niewłaściwie dobrane proporcje stworzą, mieszankę wybuchową – niekorzystną dla otoczenia, i dla gminy.

 

Cieszę się z tego, że podczas dyskusji uznaliśmy jedną cechę za najważniejszą. To uczciwość. Zgodni byliśmy, że osoba, która jest jej pozbawiona, nie powinna być, pracować czy służyć w jakiejkolwiek strukturze czy organie samorządowym.

 

Uczciwy radny, urzędnik samorządowy, wójt, prezydent, czy starosta to ktoś, kto poprzez swoje działanie nie widzi celu osobistego i chęci osiągniecia jakiegokolwiek zysku. To człowiek otwarty na innych, taki, którego misją jest zrobić dla tych, którzy mu zaufali, jak najwięcej dobrego. Powinien dążyć do tego, aby każdemu mieszkańcowi gminy, miasta, a nie jemu samemu, lub tylko wybranym żyło się lepiej, łatwiej, prościej. Samorządowiec to człowiek z pomysłami, komunikatywny, operatywny, który potrafi słuchać swoich wyborców, a przede wszystkim to osoba szanująca innych. Samorządowiec swoim sposobem życia powinien dawać przykład i budzić zaufanie mieszkańców gminy.

Oby tylko tacy samorządowcy byli wśród nas…

autor: J.A. fot. Wikipedia

Komentarze Facebook
Zobacz również
2 Komentarze
  1. Janek pisze

    Między wierszami pojawia się 1 gminy Chełmiec p. Stawiarski, dostrzegam i podobieństwa do niektórych radnych … a i 2 ten od ,,paszkwili” chyba tez jest znana. hahahaha. Uczciwość!!!!! wielkie słowo – no samorządowcy gminy Chełmiec ,,prawie idealni”- macie coś do powiedzenia?

  2. Treska pisze

    Prawie poskutkowało wójt Stawiarski z Chełmca jest dalej na pierwszym niesłusznym miejscu ale zaczął pokazywać kto stoi naprawdę pracuje , ale skromności dalej w tych artykułach na stronie Chełmca nie ma .Juz taka natura hehehehe

Zostaw odpowiedź