miastoNS
Portal informacyjny | Nowy Sącz

Łącko: Owocobranie inne niż zwykle. „Coś dziwnego się dzieje w naturze”

W tym roku wyjątkową okazję do świętowania przeżywali łąccy pszczelarze

0 9 657

Koło Pszczelarzy w Łącku świętowało 50-lecie istnienia. 5 września, podczas Mszy św. proboszcz łąckiej parafii ks. Czesław Noworolnik poświęcił jubileuszowy sztandar.

 

Czytaj również: „Bon turystyczny stał się hitem”. Gut-Mostowy: chcemy, aby bon objął też przyszłe wakacje

 

Człowiek jest istotą społeczną powołaną do tego, aby – współżyjąc i współpracując z innymi w zgodzie i miłości – prawidłowo się rozwijał i innym dopomagał w rozwoju. Został stworzony również po to, by opiekować całym stworzeniem, by być dobrym gospodarzem na tej ziemi. Wy także, drodzy pszczelarze, łączycie się w waszym związku nie tylko dla własnego dobra, ale i w tym celu, aby poprzez zespolenie wysiłków służyć dobru innych ludzi – mówił kapłan na początku Mszy św.

 

 

Anomalie pogodowe, które w ostatnim czasie nawiedziły Sądecczyznę, przeszkodziły w hucznym świętowaniu. Tegoroczne zbiory nie były tak udane jak w poprzednich latach. – Święto owocobrania tradycyjnie powinno nas było zgromadzić tutaj i później powinno było rozpocząć się, przynajmniej tak tradycja już ustaliła, świętowanie pełną parą. Wiemy jednak, że ten rok jest bardzo trudny dla wszystkich, zwłaszcza dla sadowników i rolników. Jesteśmy tu jednak po to, by Bogu dziękować za wszystkie Jego łaski, za Jego nieustanną opiekę, by prosić o błogosławieństwo dla nas i dla naszych rodzin – przypominał ks. Noworolnik.

Na zakończenie Eucharystii poświęcił symboliczny kosz z plonami ziemi i miodem. Następnie obecne na uroczystości delegacje z lokalnych Związków Podhalan oraz kół pszczelarzy z Łącka i Sądecczyzny ruszyły w korowodzie na dalsze obchody w Hali Widowiskowo-Sportowej. Poprowadziła je łącka orkiestra.

Anomalie pogodowe, które dotykają w ostatnim czasie świat, mają również zły wpływ na pszczoły. Zimny, często deszczowy kwiecień, maj, a nawet czerwiec sprawiły, że w wielu miejscach trudno jest pozyskać pierwszy wiosenny miód. Pszczoła jest bardzo uzależniona od pogody. Niskie temperatury sprawiają, że potrzebuje więcej pożywienia, a co za tym idzie – mniej miodu może pozyskać człowiek. Dodatkowo padający deszcz utrudnia pszczole latanie.

– Coś dziwnego się dzieje w naturze. Mówimy, że to już przynajmniej 5. rok u nas jest taki kiepski. Czekamy, czy to będzie tych 7 lat chudych i później nastąpią lata tłuste, czy to się już rzeczywiście będzie zmieniać. Ciekawe, taka refleksja przychodzi, na ile to człowiek pomógł, na ile te anomalie pogodowe właśnie są związane z działalnością człowieka. Tu wszystko tak bardzo mocno chyba jest powiązane: wycinki drzew, opryski, zatrute środowisko. To, co wpływa na klimat, wpływa i na pszczoły – tłumaczy Andrzej Budz, prezes Karpackiego Związku Pszczelarzy i Koła Pszczelarzy w Bukowinie Tatrzańskiej.

Sam przejął pasję do pszczelarstwa obecną w jego rodzinie już od trzech pokoleń. Jak mówi, dziś praca z pszczołami jest raczej hobby niż sposobem na biznes. Zwierzęta trzeba karmić, leczyć, co rodzi spore koszty. Ich przeżycie w dużej mierze zależy od człowieka. – Nie dopuścić do oprysków, nie dopuścić do zatrucia środowiska, dbać o ekologię, o środowisko. To jest taki priorytet w tej chwili, żeby pszczoła rzeczywiście nam pomagała i żeby tą swoją pracą przyniosła odpowiednie korzyści dla nas wszystkich – dodał Budz.

źródło: Tarnowski Gość Niedzielny
autor: Karol Litwa

fot.: Karol Litwa

 

Komentarze Facebook
Zobacz również

Zostaw odpowiedź