Detektyw Rutkowski: „Zaginięcie Bocheńskiego ma podłoże strachu i lęku”
Nadal trwają poszukiwania 30-letniego Sądeczanina Jakuba Bocheńskiego. Wczoraj nastąpił mały przełom w sprawie, odnaleziono samochód zaginionego mężczyzny. Pisaliśmy o tym tutaj: Znaleziono samochód zaginionego Jakuba Bocheńskiego, zaginionego 8 dni temu Sądeczanina. W głośną, ogólnopolską sprawę zaginięcia zajął się detektyw Krzysztof Rutkowski. Na łamach serwisu fakt.pl analizuje tajemnicze zniknięcie polityka Jakuba Bocheńskiego. Mówi m.in. o tym, że zaginięcie ma podłoże strachu, lęku przed czymś, co może wypłynąć na zewnątrz.
Czytaj również: Koniec poszukiwań zaginionego 17-latka
– Moim zdaniem 30-latek czegoś się bał. Jeśli oskarżenia o gwałt są prawdziwe, mógł to być strach przed tym, że skrzywdzona kobieta złoży zawiadomienie do organów ścigania o przestępstwie. Uważam, że mężczyzna zniknął sam, na własne życzenie. Nikt go nie porwał – tak w rozmowie z „Faktem” Krzysztof Rutkowski, właściciel najbardziej znanego biura detektywistycznego w Polsce, komentuje tajemnicze zaginięcie polityka Jakuba Bocheńskiego.
Przypomnijmy. Jakub Bocheński zaginął w czwartek 22 września. Jak informowała policja, 30-latek między godziną 11 a 13 wyszedł z hotelu “Hilton” przy ul. Dąbskiej 5 w Krakowie i udał się w nieznanym kierunku. Do chwili obecnej nie powrócił i nie nawiązał kontaktu z rodziną.
Portal tvp.info ujawnił zaskakujące informacje, które mogą mieć związek z zaginięciem 30-letniego polityka Lewicy Jakuba Bocheńskiego. Według redaktorów portalu, w nocy ze środy na czwartek, w krakowskim hotelu Hilton odbywała się impreza firmowa PwC, w której brał udział Bocheński. To właśnie wtedy miało dojść do przestępstwa. Mężczyzna miał zgwałcić kobietę. Władze partii postanowiły zawiesić w prawach członkowskich 30-latka. – Władze Nowej Lewicy podjęły w trybie natychmiastowym decyzję o zawieszeniu Jakuba Bocheńskiego w partii – czytamy na Twitterze.
Władze Nowej Lewicy podjęły w trybie natychmiastowym decyzję o zawieszeniu Jakuba Bocheńskiego w partii.
— Lewica (@__Lewica) September 27, 2022
– Jeśli jednak do rzekomego gwałtu faktycznie tam doszło, czego przecież nie wiemy, to dziewczyna mogła zacząć szantażować polityka. 30-latek nie wytrzymał tej presji i uciekł. Możliwe, że gdzieś się zaszył, żyje w strachu i totalnym stresie. Nie da się jednak wykluczyć też, że targnął się na swoje życie z obawy przed kompromitacją, gdy niewygodna prawda wyjdzie na jaw – dodaje Rutkowski w serwisie fakt.pl.
W rozmowie z Faktem Rutkowski podkreśla jednak, że dysponujemy za małą wiedzą na temat zaginięcia Bocheńskiego, by wyrokować z dużą dozą pewności, co się z nim stało. – Niewykluczone, że tamtego wieczoru w hotelu doszło do stosunku seksualnego pomiędzy kobietą a politykiem. Możliwe, że ona zaproponowała mu po tym wspólne życie, szantażowała go w jakiś sposób, a mężczyzna chciał się wymiksować z tego układu i zniknął – mówi.
Zdaniem Rutkowskiego istotny jest też czas zgłoszenia ewentualnego gwałtu. – Kobieta gwałcona krzyczy, broni się, wybiega na korytarz hotelowy, powiadamia personel hotelu i służby. W tym przypadku tak nie było. Dziś bardzo łatwo kogoś wrobić w gwałt, zwłaszcza jeśli w grę wchodzi alkohol, dobra zabawa – stwierdza.
– Moim zdaniem zaginięcie Bocheńskiego w żaden sposób nie dotyczy jego działalności partyjnej, tym bardziej że była ona regionalna, a nie światowa. Dla mnie to, że został porwany, bo wiedział o niewygodnych sprawach, to bzdura. Szukanie populizmu. Nie ma polityków, którzy dysponują wiedzą zagrażającą innym działaczom. Sam byłem w polityce, wiem, jak to wygląda. Takie informacje są owszem w zasięgu przestępców, ale nie polityków – przyznaje Rutkowski w fakcie.pl.
W dniu zaginięcia Jakub Bocheński brał udział w służbowym szkoleniu. W trakcie przerwy, w dość tajemniczych okolicznościach opuścił budynek i odjechał, pozostawiając na sali swoje rzeczy. Z relacji świadków wynika, że jeszcze w trakcie szkolenia był wyraźnie zdenerwowany. W dniu zaginięcia ubrany był w spodnie jeansowe i ciemny sweter.
Nazywanie Jakuba Bocheńskiego politykiem to gruba przesada, ośmieszająca tylko tych którzy tego zwrotu używają. Owszem jest lokalnym działaczem Wiosny ale do formatu polityka jeszcze mu wiele brakuje.