Michalczowa: Kierowca chciał uciec z miejsca zdarzenia, bo był pijany!
Wczoraj (8 kwietnia) po południu informowaliśmy, że na terenie gminy Łososina Dolna doszło do poważnie wyglądającego zdarzenia. Samochód osobowy wypadł tam z drogi i uszkodził kapliczkę, zatrzymując się na posesji szkoły. Jak się okazuje kierowca, zanim trafił do szpitala, próbował uciec z miejsca zdarzenia, ponieważ był pijany.
Czytaj również: Potrącił pieszego i uciekł zostawiając krwawiącego mężczyznę
Zdarzenie miało miejsce w niedzielę po godzinie 11.00 w Michalczowej (gm. Łososina Dolna). – Ustalono, że samochód osobowy marki Audi A6 znajdował się poza drogą na lewym boku między chodnikiem a murowaną kapliczką na terenie należącym do szkoły podstawowej. Kierowca pojazdu oddalił się, ale został zlokalizowany przez Policję około 2 km od miejsca zdarzenia – informuje rzecznik prasowy Komendy Miejskiej PSP w Nowym Sączu.
Natomiast asp. dr Iwona Grzebyk-Dulak oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu w rozmowie z miastoNS.pl potwierdza doniesienia o tym, że kierowca pojazdu był pijany.
O zdarzeniu informowaliśmy tutaj: Kierowca w szpitalu. Wypadł z drogi i uderzył w kapliczkę przy szkole [ZDJĘCIA]
– Z pojazdu nastąpił wyciek płynów eksploatacyjnych, w tym oleju silnikowego. Kierowca Audi uszkodził wcześniej zaparkowany przy kościele pojazd marki Toyota oraz barierki odgradzające chodnik od ulicy i przesunął człon główny kamiennej kapliczki. Działania strażaków polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, rozłączeniu akumulatora w rozbitym pojeździe oraz wykonaniu sorpcji wyciekłych płynów eksploatacyjnych, w tym oleju silnikowego – wyjaśnia rzecznik.
– Kierowca audi został przywieziony na miejsce zdarzenia przez policjantów i karetka Pogotowia Ratunkowego zabrała go do szpitala. Strażacy OSP kierowali ruchem drogowym, który odbywał się wahadłowo. W trakcie czynności dochodzeniowych przez Policje samochód Audi został postawiony na koła przy wykorzystaniu wciągarki samochodowej. Pojazd z miejsca zdarzenia został zabrany przez przybyłą lawetę – dodaje rzecznik i zaznacza, że działania strażaków trwały dwie godziny.
Opr. MK
Źródło: KM PSP w Nowym Sączu
Fot.: archiwum