Wierchomla: Śmierć 60-latka! Karetka utknęła w zaspach?
Niestety nie udało się uratować60-letniego mężczyzny, mieszkańca Wierchomli Wielkie. Pomimo zaangażowania najbliższej rodziny, druhów OSP Piwniczna i ratowników GOPR mężczyzna zmarł. Prawdopodobnie tragedia ma związek z intensywnymi opadami śniegu w tamtym regionie. Karetka pogotowia jechała 21 minut. W normalnych warunkach dotarła by do mężczyzny maksymalnie w 15 minut.
Czytaj również: UWAGA! Przymrozi do -16°C! Jak postępować? Dziesięć zasad bezpieczeństwa
Zgłoszenie dyspozytornia w Tarnowie odebrała o godz. 15:33 w czwartek, 6 lutego. Natychmiast wysłała Karetkę Pogotowia. Pierwsi do domu mężczyzny dotarli ochotnicy OSP Piwniczna, tuż po nich ratownicy krynickiej grupy GOPR, posiadający odpowiedni sprzęt do szybkiego przemieszczania się po górach. Następnie na miejsce dotarła karetka pogotowia.
– Sytuacja wyglądała w ten sposób, że zgłoszenie było godzina 15:33, przybycie na miejsce 15:54. Wziąwszy pod uwagę fakt dotarcia w terenie poza miastem do miejsca zdarzenia, a wziąwszy pod uwagę jeszcze warunki atmosferyczne, które panowały w tym dniu, przyjechaliśmy w przepisowym dwudziestominutowym czasie – wyjaśniała Bożena Hudzik, dyrektor sądeckiego Pogotowia Ratunkowego w radiu RDN.
Opr. Rafał Kmak
fot. sanok.pl (ilustracyjne)
Komentarze Facebook
Udział w akcji ratowania życia mieli także druhowie z Wierchomli Wielkiej którzy byli pierwsi na miejscu. Warunki drogowe byly trudne ale bez przesady że to już są zaspy. Chyba autor nie widział zaspy śnieżnej. GOPR przybył specjalistycznym sprzętem ?? Skuterem śnieżnym gdy od Stacji Narciarskiej mieli 150m. Dużo informacji w artykule nie mających nic wspólnego z tym nieszczęściem.
Panie Redaktorze…
Jak Pan pisze artykuły to może by Pan dowiedział się jak faktycznie wyglądała sytuacja a nie tylko pisać głupoty które nie są prawdą….
Dobra informacja to pewna informacja a nie tylko taka która będzie miała wyświetlenia…