Klasyka jak złoto. Na deskach JFT „Zemsta” Fredry

Chociaż Aleksander hrabia Fredro napisał „Zemstę” w dziewiętnastym stuleciu, to jego sztuka, kiedy jest wystawiana w dobrze wyreżyserowanej formule, nic nie traci na swojej aktualności. Do Starego Sącza powróciła klasyka najwspanialszej polskiej sztuki teatralnej bez zbędnych dodatków ale za to w ciekawej oprawie. A wszystko to w ramach jesiennego Festiwalu Teatralnego, który odbywa się w Starym Sączu.

Czytaj również: 130. rocznica urodzin Bolesława Barbackiego

Stowarzyszenie MUZA DEI z Czeladzi zaproponowało nową odsłonę tej komedii, tym razem w wersji klasycznej, chwilami z łagodnym humorem, a momentami ostro wytykającą nasze wady i przywary.  Pod postacią słownych gierek oraz intryg można było dojrzeć nas samych, często zakompleksionych, bojących się przyznać do błędu. „Każdy siebie ma na względzie, a drugiego za narzędzie. Póki dobre cacko – złoto; jak zepsute – ruszaj w błoto” – wybrzmiało bardzo współcześnie.

Spory, waśnie, zacietrzewienie w awanturach o rzeczy błahe, wydają się ciągle aktualne, a mur na scenie – podziałem trudnym do pogodzenia. Spektakl był zwarty, dynamiczny, grany w dobrym rytmie w wykonaniu plejady znamienitych aktorów teatralnych i filmowych. Niewątpliwej urody dodawały kostiumy oraz scenografia Barbary Wesołowskiej – Kowalskiej jak również muzyka Marcina Pospieszalskiego.

Założony przez Stowarzyszenie MUZA DEI cel aby rozpowszechniać polski kunszt oraz dorobek teatralny spotkał się w Starym Sączu z bardzo dobrym przyjęciem, nagrodzonym gromkimi brawami.

fot.: Jerzy Cebula