miastoNS
Portal informacyjny | Nowy Sącz

Recenzja: Dwie Karty – Agnieszka Hałas

0 547

Mężczyzna został znaleziony na brzegu morza. Nie pamięta kim jest ani skąd przybył, ale powoli budzi się w nim zakazana moc i musi szukać schronienia. W tym czasie w Podziemiach wydarzy się wiele, a jeszcze więcej niecodziennych zdarzeń spotka mężczyznę, który w końcu otrzyma nowe imię. Tak narodzi się i wieść swoje życie będzie Krzyczący w Ciemności.

 

Czytaj również: Recenzja: Kosiarze – Neal Shusterman

 

Psiogłowiec, Krzywulec i Znajda podczas przeszukiwania brzegu można odnajdują mężczyznę, który nawet nie jest w stanie się im przedstawić. Trójka mieszkańców podziemi zabiera go jednak ze sobą i oferuje mu schronienie. Z czasem poznaczony bliznami przybłęda odzyskuje mowę i przedstawia się jako Brune Keare. Nie jest jednak w stanie odzyskać pamięci, wspomnieć, ale okazuje się, że ma zdolności magiczne.

Główny bohater otrzymuje nowe imię – Krzyczący w Ciemnościach. Wraz z nowym mianem odzyskuje część siebie i zdaje sobie sprawę, że zdolności, które posiada kara się śmiercią. Żmij znajduje sobie jednak schronienie i niszę, w której może działać, wykorzystując swoje zdolności. Jednak niedane będzie mu wieść spokojnego żywota w Podziemiach, bo Dolina Cierni planuje uwolnić ifryty, a poznana wcześniej Marshia Lavalle postanawia wykorzystać go do swoich celów.

Brune jest tu postacią główną, wokół której osnuta jest akcja powieści. Jest on przedstawiony na początku wręcz jako dziecko – niepewny, bezimienny i zagubiony. Jednakże wraz z postępem akcji dojrzewa, przypomina sobie utraconą wiedzę i na nowo uczy się reguł rządzących światem, zwłaszcza tym, w którym magia odgrywa najistotniejszą rolę.

Autorce trzeba oddać, że poboczne postacie także zostały wykreowane z dbałością o ich charaktery. Każda ważniejsza akcja wokół żmija odbija się echem w jego otoczeniu, a wątki poboczne wpisują się w akcję i dopełniają całego obrazu świata. I tak jak przystało na mieszkańców Podziemi, muszą się oni wykazać sprytem, przebiegłością, ale też żyją w swoim małym, niekoniecznie czystym światu, który rządzi się własnymi prawami. Natomiast wysocy rangą słudzy Otchłani mają olbrzymią moc, ale za błędy ponoszą dotkliwą karę.

Nic w tej powieści nie dzieje się przypadkiem i każde zdarzenie stanowi część skomplikowanej i wielowątkowej akcji. Całość została osadzona w mrocznym klimacie, tworzonym przez brudne zaułki, posępne krypty pełne wilgoci, chciwych magów i zdeformowane postacie. Całości dopełniają podziały polityczne, a także postacie z Otchłani i surowe prawo Białych Magów, czy ich okrutne działania.

Książka tchnie duchem fantastyki, nie tle pełnej cudownej i wielkiej magii, co pokazuje niełatwe życie istot niemagicznych w zdominowanym przez moc świecie. Świat ten nie jest czarno-biały, pełno w nim odcieni szarości, kłamstwa i intryg pochłaniających niewinne istnienia.

Pierwszy tom Teatru węży wprowadza czytelnika w świat, który swoje rozwiniecie znajdzie w dwóch kolejnych tomach. Podsumowując, można zatem powiedzieć, że jest to jednak z lepszych pozycji fantasy wśród polskich autorów. Autorka stworzyła żywy, realny świat, pełen różnorodnych postaci, które nie są ani do końca dobre, ani do końca złe. Skomplikowana rzeczywistość zachwyca, a wielowątkowa fabuła wciąga, oddając realia świata. Polecam wszystkim fanom magicznych światów, bo warto sięgnąć po tę książkę.

Przedstawiony egzemplarz pochodzi ze zbiorów Sądeckiej Biblioteki Publicznej w Nowym Sączu.

MK
Fot. MK

Komentarze Facebook
Zobacz również

Zostaw odpowiedź