Recenzja: Ropuszki – Aneta Jadowska
Kolejna dawka przygód szalonej Dory Wilk i niedoszłego szamana Witkacego. Osobno i razem przeżywają przygody ogólnie niezwiązane z historiami przedstawionymi w dedykowanych im cyklach powieści. Tutaj poznajemy początki znajomości Dory i Leona, a także skąd się wzięły tytułowe Ropuszki.
Czytaj również: Pacjent zero – Jonathan Maberry
Ropuszki to zbiór czternastu opowiadań, których akcja dzieje się w znanym nam świecie w Toruniu i przede wszystkim w świecie alternatywnym – Thornie. Ci, co czytali cykl o Dorze Wilk, o Witkacym czy zapoznali się z historią Nikity, dobrze znają już prawa rządzące się tym magicznym światem. Ci, którzy tych książek nie czytali, nic nie tracą – cała zabawa dopiero przed nimi!
W opowiadaniach poznajemy historię Dory i Witkacego, a także innych postaci wykreowanych przez Jadowską. Opowieści te nie zostały ujęte w żadnym tomie, są ciekawe, dowcipne, a ich bohaterowie tacy jak zawsze. Dora to pewna siebie policjanta i czarownica utrzymująca dobre kontakty z piekielnikami i aniołami. Do tego nie boi się postawić wampirom i wie jak wybrnąć z niejednej sytuacji. Witkacy to samotnik, szaman, który o swoim darze dowiedziała się przypadkiem i nie do końca się z nim pogodził. Do tego poznamy bardziej Szelmę – zmiennokształtną kicię oraz Bognę, która w końcu decyduje się poznać świat magiczny. Swój głos zabierze także Miron, który wraz z Joshuą będzie rozwiązywać sprawę pożarów.
Te krótkie opowiadania ukazują czytelnikowi kolejne albo i pierwsze elementy magicznego świata, który nie jest piękny i różowy. Realistycznie zarysowane wydarzenia, postaci znane z kart mitologii czy Biblii tworzą oryginalną mieszankę oddziałująca na wyobraźnię czytelnika.
Trzeba jednak zaznaczyć, że wykreowani bohaterowie wydają się idealni, aż na wskroś a historie w dużej mierze da się przewidzieć w myśl – dobro wygrać musi. Wyidealizowany obraz postaci nie jest niczym złym, o ile komponuje się z fabułą i nie odbiera się wszystkiego bardzo dosłownie. Jeżeli ktoś chce lekką zabawną historię, to może odnaleźć to w tym tomie opowiadań.
Twórczość Jadowskiej oceniana jest dwojako: albo negatywnie, albo pozytywnie. Wszystko zależy tutaj od podejścia i nastawienia do jej książek, które nie są ambitne, ale są lekkie i czyta się je szybko.
Podsumowując, można powiedzieć, że Aneta Jadowska do stworzonym wcześniej bohaterom dopisała kolejne historie. Można je przeczytać bez znajomości innych powieści o Dorze i Witkacym, aczkolwiek zalecana jest tutaj znajomość ich treści – opowiadania są ich dopełnieniami. Ropuszki to prosta lektura na wieczór do kubka kawy, dla tych, którzy chcą się trochę pośmiać.
MK
Fot. MK