Recenzja: Siostra – Rosamund Lupton
Poszukiwania prawdy nie są łatwe, zwłaszcza gdy dowody wskazują inaczej, niż podpowiada serce. Beatrice twierdzi, że Tess nie popełniła samobójstwa, ponieważ zbyt kochała życie. Prywatne dochodzenie, które prowadzi, postawi na jej drodze m.in. doktora o światowej sławie, a z drugiej strony Kasię, Polkę w obcym kraju.
Czytaj również: Recenzja: Ropuszki – Aneta Jadowska
Beatrice dostała wiadomość o zaginięciu siostry i postanowiła wyruszyć z Nowego Jorku do Londynu. Kilka dni później zostaje znalezione ciało Tess i wszystko wskazuje, że popełniła ona samobójstwo. Betty nie zgadza się z wynikami, ze stanowiskiem psychiatry i Policji twierdząc uparcie, że jej siostra kochała życie.
Młoda kobieta rozpoczyna prywatne dochodzenie, w którym dociera do jej znajomych i kochanka. Odkrywa wiele rzeczy, o których nie miała pojęcia. Podczas zbierania informacji zmienia się i zmienia także zdanie o Tess, a strzępki przeszłości tworzą powoli skomplikowany obraz.
Każda z postaci, która pojawia się na kartach powieści, a co warto zaznaczyć, nie jest ich dużo, ma swoją rolę. Bohaterowie powieści są różni i autorka oczami Betty analizuje ich zachowania, postawy, jednocześnie poddając ocenie różne sposoby na życie. Dzięki temu powieść ma zdecydowanie psychologiczny wydźwięk i mimo wszystko odbiega od standardowego thrillera.
Powieść została napisana z perspektywy czasu w formie bardzo obszernego listu, a jedyną osobą mającą głos jest Beatrice wspominająca całe swoje dochodzenie. Zdecydowanie książki nie można określić mianem mrocznej, chociaż porusza trudne wątki ja samobójstwo, śmierć noworodków czy depresja. Klimat deszczowego Londynu, zimy, a potem budzącego się życia zgrywa się doskonale z całą akcją.
Na przykładzie Betty i Tess obserwujemy głęboką siostrzaną relację, która zmieniła się pod wpływem lat. Kobiety zawsze były sobie bliskie, ale dopiero w obliczu tragedii starsza Beatrice potrafi spojrzeć na świat oczami siostry. Powieść ukazuje złożoność relacji, moc więzi między siostrami, a forma obszernego listu potęguje doznanie, że oto wkroczyło się w czyjś intymny świat.
Podsumowując, można powiedzieć, że powieść zabiera nas w podróż przez uczucia i przemianę bohatera. Książa ukazuje, jak niektóre wydarzenia potrafią zmienić człowieka i jego życie, a także stan, kiedy nie ma się wsparcia znikąd. Nie jest to powieść epistolarna, ale jest to jeden długi z licznymi ze zwrotami do nieżyjącej już Tess i dialogami. Sposób napisania, jak i główne postacie sprawiają, że pozycja ta adresowana jest raczej do żeńskiego grona czytelników. Natomiast poruszane problemy najsilniejszy wpływ mogą wywrzeć na matki i siostry.
Przedstawiony egzemplarz pochodzi ze zbiorów Sądeckiej Biblioteki Publicznej.
MK
Fot. MK