miastoNS
Portal informacyjny | Nowy Sącz

Recenzja: Turbulencja – Whitney Gracia Williams

0 513

Czy spotkania bez zobowiązań mają szansę, by takie pozostać? Zwłaszcza gdy tak jak w przypadku Gillian i Jake’a zaprawione są nutą szaleństwa, adrenaliny z powodu łamania prawa służbowego, jak i mocną dawką pożądania. Wszystko wskazuje na to, że para ta zmierza do końca…ale czy szczęśliwego końca?

Każdy z nas nosi w sobie jakąś przeszłość, która najczęściej określa to, kim jesteśmy obecnie. Gillian, która postanowiła przenieść się do Nowego Jorku, zostawiła za sobą „kochającą i doskonałą” rodzinkę. Natomiast przeszłość Jake zdaje się mroczna i zagmatwana, ponieważ w nocy towarzyszą mu koszmary. Całkiem przypadkiem dwoje tych upartych ludzi o ciętym języku spotyka się na imprezie urządzonej na dachu nowojorskiej kamienicy.

Główna bohaterka jest kobietą, która wie, czego pragnie i będzie do tego dążyć, ma jednak serce, które łatwo się zakochuje i jak wiele kobiet pragnie też miłości. Po niezbyt miłym rozstaniu z Benem, który przyznał, że ją zdradzał, jest załamana, ale życie przecież toczy się dalej. Gdy postanawia wyświadczyć przysługę swojej koleżance, nie spodziewa się nawet, że spotka mężczyznę, który za trzęsie jej życiem, jak pasażerami samolotu tytułowa turbulencja.

Jake to kawaler lubiący seks bez zobowiązań, który w każdym odwiedzanym przez siebie mieście zdaje się mieć panienkę na telefon. Ma też problem ze służbą sprzątającą w apartamencie, ponieważ jego rzeczy są wciąż poprzestawiane, co wywołuje u niego rozdrażnienie. Przeniesienie do nowych linii lotniczych, których nienawidzi całym sercem nie napa go dobrym humorem, choć on po prostu z natury jest złośliwy.

Tych dwoje poznało się przypadkiem na dachu kamienicy podczas imprezy dla bogatych osobistości z nowojorskiej śmietanki. Coś przyciągnęło ich i spowodowało w ich życiu poważne turbulencje – uzależnili się od siebie. Jednak skrywana prawda, jak i przez jedno, tak i przez drugie nie może prowadzić z założenia do happy endu. Ale czy na pewno?

Historia dwójki ludzi, którzy poznali się przypadkiem i ich drogi skrzyżowały się w pracy, choć jest przeplatana scenami seksu, to zagląda we wnętrze człowieka. Wydawać by się mogło ot kolejna opowieść o nieszczęśliwej czy też szczęśliwej mniej lub bardziej relacji, ale na szczęście autorka poszła krok dalej. Na przykładzie dwójki głównych bohaterów, jak i postaci drugoplanowych maluje skomplikowane relacje międzyludzkie. Każda osoba, która ma coś do powiedzenia, w książce została skonstruowana tak, by podkreślić cechy głównych postaci lub też opowiedzieć własną, choć krótką historię.

W ten oto sposób na karatach powieści dostajemy obraz pogoni za bogactwem, wyrodnego dziecka, które jest takie, bo nie idzie drogą wybraną dla niego przez rodziców czy dobrego serca ukrywanego pod otoczką złośliwości. Wszystko o sprawia, że opowieść staje się bardziej rzeczywista i choć kochankowie starają się być dyskretni, to w końcu wpadają. Czy jednak miłość, która rodzi się wbrew wszystkiemu, przetrwa turbulencje i brak szczerości? Okazać ma się to dopiero pod koniec książki, jak i w zapowiadanej jej krótkiej kontynuacji.

W tej sprawnie opowiedzianej historii kłuje w oczy jednak prostota, z jaką wszystko przychodzi bohaterom – wiele platonicznych, codziennych problemów zostaje pominiętych. Część z nich potrafi mocno skomplikować i utrudnić życie człowieka, a ten ciągły seks momentami wydaje się przerysowany – jest to jednak cecha wszystkich tego typu romansów.

Podsumowując, można powiedzieć, że powieść ta adresowana do kobiet jest ciekawa, wciągająca i posiada znamiona dobrego romansu erotycznego. Życie bohaterów zdaje się średnio szczęśliwą bajką, ale pieniędzy im na pewno nie brakuje. Namiętność, tajemnice i przypadki losu sprawiają, że książka wciąga, choć momentami staje się monotonna. Nie mniej na spokojny wieczór przy dobrej kawie spokojnie się nadaje.

Przedstawiony egzemplarz pochodzi ze zbiorów Sądeckiej Biblioteki Publicznej w Nowym Sączu.

MK
Fot. MK

Komentarze Facebook
Zobacz również

Zostaw odpowiedź