miastoNS
Portal informacyjny | Nowy Sącz

Spektakle familijne na 26. Jesiennym Festiwalu Teatralnym

0 508

W ostatnich dwóch dniach 26. Jesiennego Festiwalu Teatralnego widzowie mieli okazję zobaczyć ciekawe spektakle familijne – przeznaczone głównie dla najmłodszych, ale także całych rodzin. W niedzielę do starosądeckiego Sokoła przybyło bardzo dużo „księżniczek”, aż trudno było je policzyć… Wszystkie w pięknych balowych sukniach, z diademami i koronami na głowach… Na widowni znaleźli się też książęta, ale trzeba przyznać, że byli w mniejszości. Obok najmłodszych gości siedziały też mamy, babcie, tatusiowie… Wszyscy zostali zaproszeni na teatralne urodziny Elsy, której siostra Anna przygotowała wspaniałą niespodziankę. Były prezenty, tańce, muzyka, wyczarowano nawet śnieg.

Czytaj również: I Spotkania z Lachami Sądeckimi za nami!

Bajkowy spektakl „Bal księżniczek” – w reżyserii J. Chudeckiej i K. Piechoty – zaprezentował Teatr Scena 11 w Warszawie. Dziecięce oczy przyciągała kolorowa scenografia typowa dla urodzinowego przyjęcia. Zachwycone dzieci podkreślały zwłaszcza, że było mnóstwo balonów (!) Na urodzinowym balu pojawiły się księżniczki znane z różnych bajek: Bella, Śnieżka, Pocahontas i Arielka. Przyszły się też Urszula i Diabolina, chociaż ich akurat nikt nie zapraszał. I była jeszcze śpiewająca żyrafa – prezent jednej z bohaterek. Oczywiście wszystkie księżniczki miały przepiękne kolorowe suknie, błyszczące buty, złociste diademy… Bardzo ważną rolę odgrywała w spektaklu muzyka. Na scenie – w przepięknym wykonaniu – można było usłyszeć wiele znanych piosenek, między innymi „Mam tę moc”.

Zapytana o ocenę przedstawienia „księżniczka” Liwia powiedziała: Mnie najbardziej podobała się Bella, a najładniejszą sukienkę miała Arielka. I podobało mi się jeszcze, że przyszło mnóstwo księżniczek, a Diabolina zaczęła gonić Urszulę… Mama Liwii dodała: Ja najbardziej zachwycałam się muzyką, ale całe przedstawienie było naprawdę cudne. Podobało mi się ujęcie bajkowych postaci, które powszechnie znamy. Myślę, że każdy mógł znaleźć coś ciekawego dla siebie. Musimy częściej chodzić na takie przedstawienia.

Występujące na scenie aktorki nawiązały fantastyczny kontakt z dziecięcymi widzami, a po spektaklu – jak na urodziny przystało – zaproponowały zrobienie wspólnego zdjęcia. „Księżniczki” i „książęta” były zachwycone tym pomysłem; w korytarzu Sokoła trudno było się przecisnąć.

W poniedziałek (10.10) na scenie starosądeckiego Sokoła pojawili się aktorzy Teatru Reduta Śląska z Chorzowa, którzy zaprezentowali sztukę „Bleee…” w reżyserii Mirosława Neinerta. Ponieważ spektakl zapowiadany był jako widowisko dla osób w różnym wieku, na widowni pojawiły się całe rodziny. Sceną zawładnęły: muzyka, śpiew i taniec. Wzrok przyciągała scenografia, a zwłaszcza niezwykle oryginalne kostiumy, które zaprojektowała Kaja Renkas. Większość dzieci (między innymi Julian i Olga) podkreślało, że podobały im się stroje (zwłaszcza motyli) oraz śpiewane przez bohaterów piosenki.

Przedstawienie było mądre, ciekawe i śmieszne. Najbardziej zachwyciły mnie śpiewające karaluchy – powiedział po spektaklu Kamil, a jego mama dodała: Bardzo interesująca sztuka, poruszająca ważne tematy, szczególnie dla dzieci. To niezwykle istotne, żeby uwierzyły w siebie.

Występujące w spektaklu owady (motyle, osy, pszczoły, karaluchy, żuki) rzeczywiście uczyły młodych widzów, jak walczyć z kompleksami i brakiem wiary we własne siły. Przekonywały, że każdy ma jakiś talent, chociaż czasami jest on ukryty. Spektakl zwracał także uwagę na osoby dotknięte przez los i podkreślał wartość przyjaźni i solidarności. Pokazywał, że najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.

To fajnie, że Bleee zamieniła się w królową motyli; była brzydka, a stała się piękna – mówiła Emilka. Spektakl nauczył mnie tego, żeby nie oceniać ludzi po wyglądzie, bo tak naprawdę mogą być fajni, przyjaźni i mili – dodała.

Opracowała Anna Skalska
fot.: Jerzy Cebula | Andrzej Rams

 

Komentarze Facebook
Zobacz również

Zostaw odpowiedź