„Kto nie z Mieciem tego zmieciem” – wykład Pana Prezydenta [Felieton]

W mijającym tygodniu obejrzeliśmy kolejny pokaz slajdów prezydenta Ludomira Handzla nie wiadomo czemu zwane konferencją prasową. I dwa aspekty tej prezentacji wydają nam się warte zauważenia.

Czytaj również: Cieszmy się wraz z Prezydentem [Felieton]

Po pierwsze, rozumiemy, że dla lokalnych osiedlowych społeczności remont stu metrów uliczki, wymiana chodnika, schodów w szkole, czy budowa wiaty przystankowej to rzecz istotna, niewątpliwie polepszająca jakość codziennego życia mieszkańców, jednocześnie będącą elementem estetyzacji Nowego Sącza. Nie rozumiemy jednak czemu, o w sumie ważnych, lecz jakże drobnych (z punktu widzenia całości zarządzania Miastem) wydarzeniach remontowych musi mówić sam prezydent. Nie ma nic ważniejszego do roboty? Wystarczyłoby, aby krótkiej prezentacji wraz z harmonogramem robót dokonał, czy to dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg, czy też pani Dyrektor Wydziału Inwestycji Miejskich – tak mocno wychwalana w czasie kampanii wyborczej za umiejętność pozyskiwania zewnętrznych funduszy (na marginesie chętnie poznalibyśmy te oszałamiające kwoty pozyskanych środków przez ostanie 1,5 roku przez Miasto w zestawieniu np. z mniejszym, a starszym bratem – Starym Sączem).

Po drugie, tak odżegnujący się od wstrętnej polityki Handzel na tej tzw. konferencji prasowej politykę tę całą gębą uprawiał. Przy każdym wymienionym placu zabaw, każdej uliczce, czy kawałku chodniku ze swadą opowiadał, któryż to radny nie zabiegał o ten lub tamten remont. A to radny Ziaja, o a to radny Prokopowicz, a to znów radny Fecko , czy Ledziński. Dziwnym trafem padały nazwiska tylko li wyłącznie radnych wspierających pana prezydenta. Przekaz więc był tylko jeden: poprzyjcie mnie na sali ratuszowej, opuście szeregi pisowskiej opozycji, a wtedy wyremontuję na waszych osiedlach chodnik, poprowadzę ścieżkę rowerową, położę na drodze nowy asfalt. Jeżeli nie poprzecie to figa z makiem. Nie zrobię u was nic, bo tak mi się podoba. A wasi wyborcy przyjdą z pretensjami do was, nie do mnie, bo sobotnie przyjmowanie interesantów w ratuszu to zwykła ściema była, o której pies z kulawą nogą już nawet nie pamięta.  

Jeżeli to nie jest polityka lokalna w czystej postaci to co nią jest…?

Miłościwie nam panujący prezydent był łaskaw przedstawić też dwie wizualizacje, o których finansowanie zewnętrzne Ratusz będzie się starał w przyszłym roku. Tłumaczymy i wyjaśniamy: na budowę lodowiska urząd marszałkowski pieniędzy nie da, bo po wydaniu wszystkiego, co jeszcze było z funduszy unijnych na małopolską tarczę antykryzysową więcej już po prostu nie ma. Natomiast w Ministerstwie Sportu nikt o tym z Handzlem nie będzie rozmawiał, szczególnie że samego ministerstwa po jesiennej rekonstrukcji rządu już też nie będzie. Budowa strzelnicy natomiast to pomysł wspólny prezydenta Ryszarda Nowaka i Ministra Obrony Narodowej Antoniego Macierewicza. Ani jednego, ani drugiego na urzędach już nie ma i dla każdego zdrowo rozsądkowo myślącego człowieka jest jasne, że obecny prezydent Nowego Sącza  na żadną pomoc w tej kwestii ze strony MON nie ma co liczyć.

Więc, jakby nie analizować tego przydługiego, okraszonego widoczkami wykładu pana Prezydenta nic konkretnego dla średnio, nie mówiąc już o długofalowej koncepcji rozwoju Miasta nie wynikało oprócz jasnej kontestacji: „Kto nie z Mieciem tego zmieciem”. Chyba, że właśnie z tym wiąże się podstawowy paradygmat zarządzania Miastem w wydaniu Ludomira Handzla. I ta pseudo konferencja służyła tylko temu, żeby to jasno i czytelnie wszystkim politycznym oponentom wyartykułować.

Dr Hyde & Mr Jekyll
fot. facebook Ludomira Handzla