Mieszkańcy ul. Reguły żyją w strachu przed Pit Bullem. Zwołano zebranie w tej sprawie
Mieszkańcy osiedla Gorzków są przerażeni wydarzeniami rozgrywającymi się na ul. Reguły końcem lipca. W związku z tym zainicjowali spotkanie z Zarządem Osiedla, Policją oraz Strażą Miejską. Mieli nadzieję dowiedzieć się, jak sprawa się zakończy oraz co oni, jako mieszkańcy mogą w takiej sytuacji zrobić. Wczoraj (2 sierpnia) dowiedzieli się, że pies nie może zostać zabrany od właścicieli. Wszyscy boją się wychodzić na ulicę oraz obawiają się o bezpieczeństwo swoje i dzieci. Właściciel Pit Bull Terriera wciąż wyprowadza swoje zwierzę na spacer, tak jak to miało miejsce dotychczas. Pomimo tego, że pies ma na sobie kaganiec i smycz, mieszkańcy wciąż żyją w strachu.
Zobacz dramatyczne nagranie wideo w artykule: Nowy Sącz: Pit Bull zaatakował kobietę i jej psa! [DRASTYCZNE NAGRANIE WIDEO]
We wczorajszym (2 sierpnia) spotkaniu udział wzięli: Przewodnicząca Zarządu Osiedla „Gorzków” Krystyna Witkowska, Dzielnicowy st. asp. Paweł Plata, inspektor Straży Miejskiej Rafał Nykiel i Waldemar Sołtys oraz licznie przybyli mieszkańcy, którzy wyrazili swój niepokój oraz obawę o swoje bezpieczeństwo. Nie rozumieją, dlaczego pies wciąż znajduje się pod opieką właścicieli. Pit Bull wyprowadzany jest na terenie Osiedla „Gorzków” tak jak do tej pory.
– Jest kilka opcji, w jaki sposób pies powinien być poddany obserwacji. Może tak być, że właściciel co 5 dni się zgłasza do weterynarza i poza tym opiekuje się nim w domu – informuje mieszkańców Krystyna Witkowska.
– Mogę Państwu przekazać, że trwa postępowanie karne przeciwko właścicielowi. Postępowanie jest sprawdzające z artykułu 160 kodeksu karnego, czyli bezpośrednie narażenie utraty zdrowia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – tłumaczy dzielnicowy asp. Paweł Plata.
Mieszkańcy boją się przede wszystkim o dzieci bawiące się na osiedlu. Rodzice ze strachu przez Pit Bullem nie wypuszczają swoich dzieci na plac zabaw. W związku z czym prosili o interwencję w tym kierunku. Dowiedzieli się jednak, że jedyne co mogą zrobić w tej sytuacji to każdorazowo dzwonić na Policję, pod warunkiem że pies jest wyprowadzany nieprawidłowo tzn. bez kagańca i smyczy.
– Pies może zostać zabrany od właściciela tylko w przypadku gdy jest głodzony i zaniedbywany. Póki co ani Policja ani Straż Miejska nie może zabrać psa – informuje inspektor Straży Miejskiej.
Jedyne, czego domagają się mieszkańcy, to całkowitego odizolowania psa od społeczeństwa. Jednak w tej kwestii służby są bezradne.
– My nie jesteśmy przeciwko sąsiadom, tylko teraz boimy się tego psa oraz tego, że ten pan nie da sobie rady w razie jakiegoś zdarzenia – mówią przerażeni całą sytuacją mieszkańcy.
Zobacz co na temat całego zajścia mówią właściciele: “Nie pozwolimy uśpić naszego psa!” [OŚWIADCZENIE WŁAŚCICIELI PIT BULLA]
Klaudia Celusta
Fot. Klaudia Celusta
Czytam oglądam i nie wierze, normalnie horror wszyscy stoją i biegają wokół hien a na ulicy leży pogryziony przez wilczury facet krwawiący wymagający opieki medycznej…jakby go nie było.
A w niedziele wszyscy w pierwszym rzędzie w kościołku ze złożonymi rączkami .
Współczuje.