Od Wydawcy
Nowy Sącz, 17 września 2020 r.
Szanowni Państwo,
Sygnatariusze Listu Otwartego
Jako wydawca i właściciel portalu miastoNS.pl, w którym ukazał się felieton „Samozaoranie prezydenta Handzla” czuję się w obowiązku w imieniu własnym oraz Redakcji wyjaśnić:
Po pierwsze, chciałbym zauważyć, że felieton rządzi się swoimi prawami, nie ma charakteru czysto informacyjnego. Jest gatunkiem publicystycznym w osobistym tonie i formie wyrażającym punkt widzenia autora (autorów). Przytaczany felieton miał do tego tryb warunkowy, zadawał konkretne pytania i tylko brak na nie konkretnych odpowiedzi zdaniem autorów upoważniał do postawienia hipotezy o tzw. „ściemie”. I tak powinien zostać odebrany.
Po drugie, intencją ani autorów, ani wydawcy nie było w jakimkolwiek stopniu obrażanie pracowników Miejskiego Ośrodka Kultury w Nowym Sączu. Wieloletnią pracą wszyscy Państwo każdego dnia udowadniacie, że jesteście właściwymi osobami na właściwym miejscu. Państwa działania od wielu lat przysparzają nam mieszkańcom Nowego Sącza niezapomnianych przeżyć dzięki uczestnictwu w niezliczonych ilościach koncertów, spektakli oraz innych wydarzeń o charakterze nie tylko artystycznym. Szczególnie chylimy przed Państwem czoła zdając sobie sprawę, jak w ciężkich czasach teraz Państwu przychodzi pracować, przy wciąż zmieniających się osobach kierujących Państwa instytucją, niekończących się audytach, donosach do prokuratury.
Jeśli więc ktokolwiek z Państwa poczuł się osobiście urażony treścią oraz formą felietonu z tego miejsca szczerze i gorąco PRZEPRASZAM.
Nie mamy najmniejszej wątpliwości, że z pełnym zaangażowaniem uczestniczyliście Państwo w przygotowywanym i planowanym tego roku Wydarzeniu. Jednakże to nie Państwo mogliście te działania finalizować, w postaci podpisanych umów i kontraktów, lecz dyrektor MOK, ewentualnie władze Miasta Nowego Sącza. I stąd pojawiąjące się w felietonie pytania w formie prośby, które z tego miejsca chciałbym powtórzyć:
- Prosimy ponownie o udostępnienie fragmentów umów zawartych z WSZYSTKIMI wykonawcami. Znany nam jest art.8 ust.4 Prawa Zamówień Publicznych, dlatego z tego miejsca jako Redakcja nie prosimy o ujawnienia wynagrodzeń, ani innych szczegółowych zapisów poszczególnych umów. Prosimy tylko o udostępnienie stron tytułowych umów, kiedy, z kim i na co zostały one zawarte oraz strony ostatniej z podpisami wykonawców. Proszę pamiętać, iż mówimy o środkach publicznych i istnieje nieskończona lista wyroków sądów Rzeczpospolitej Polskiej zabraniająca wyłączenia jawności całości zawartych umów. Nasze wątpliwości wynikały także z faktu, iż z wyjątkiem jednego, żaden z artystów, którzy mieli koncertować w Nowym Sączu nie umieścił na swojej stronie internetowej notki kalendarzowej o takim wydarzeniu, co w takich przypadkach jest regułą.
- Nie możemy, jako Redakcja opierać się w przypadku listy sponsorów tylko i wyłącznie na oświadczeniu prezydenta wygłoszonym, na konferencji prasowej. Niestety ostatnie dwa lata nauczyły nas daleko idącej wstrzemięźliwości w tej kwestii. Najdobitniejszym przykładem, iż jest to zasada słuszna, jest sytuacja związana ze strategicznym sponsorem MKS Sandecja, o którym na wielu konferencjach prasowych prezydent Ludomir Handzel wspominał niejednokrotnie, a który przez ostatnie już prawie dwa lata się nie pojawił. Z tego właśnie powodu prosimy o ujawnienie kontraktów sponsorskich – i podobnie, jak ma to miejsce w przypadku umów z wykonawcami – chcielibyśmy my, a przede wszystkim nasi Czytelnicy poznać tylko podstawowe dane oraz zobaczyć podpisy na tychże kontraktach.
- Ponownie – za autorami felietonu – prosimy o podanie pozycji w planie finansowym MOK, w których zabezpieczona została kwota 1,2 mln zł (lub kwota zmniejszona o podpisane kontrakty sponsorskie), która umożliwiła podpisania umów z Wykonawcami. Przecież MOK, jako samorządowa instytucja kultury do podpisania takich umów musiał mieć zabezpieczone środki finansowe, gdyż inaczej doszło by do naruszenia finansów publicznych. Prosimy więc o ich wskazanie, niestety nie potrafiliśmy ich odnaleźć.
Brak odpowiedzi na powyższe pytania kierowane nie bezpośrednio do Państwa, lecz do Państwa przełożonych mogą, a nawet powinny nasuwać szereg wątpliwości. Jeśli jednak zostaliście Państwo – Sygnatariusze Listu Otwartego – urażeni użytym w felietonie sformułowaniem „Gówno prawda” (użytym w trybie warunkowym), to za nie również chciałem w imieniu własnym, Redakcji oraz autorów felietonu mocno przeprosić. W tym przypadku na nasze usprawiedliwienie przemawia fakt, że słowo „gówno” weszło na stałe do historii i literatury Europy i Świata. Gdy w bitwie pod Waterloo dowodzący Gwardią Cesarską generał Pierre Cambronne na angielską propozycję poddania się oświadczył „Gwardia cesarska umiera, ale nie poddaje się”. Na ponowną propozycję kapitulacji odpowiedział krótko: „merde”. Mogę również powołać się na wybitnego śp. profesora Ks. Józefa Tischnera, który wymienił trzy rodzaje prawd…
Chcę przy tym podkreślić, iż wszystkie wątpliwości wynikają z jednego, jakże istotnego faktu. Pomiędzy konferencją prasową dyrektora MOKu oraz pani wiceprezydent, na którym został przedstawiony program Festiwalu, a jego odwołaniem przez pana prezydenta minęły niecałe 72 godziny, a warunki w między czasie pozostały niezmienne. Nie nastąpiło nic, co usprawiedliwiałoby takie, a nie inne postępowanie Decydentów.
Jednakże, jeśli nasze przypuszczenia okażą się bezpodstawnymi insynuacjami natychmiast, bez najmniejszej zwłoki deklarujemy wystosowanie przeprosin zarówno na ręce dyrekcji Miejskiego Ośrodka Kultury w Nowym Sączu, jak i władz samorządowych.
Pozostając z wdzięcznością za lata radości, której przeżyłem dzięki Państwa pracy oraz z wyrazami najwyższego szacunku.
Rafał Kmak
Właściciel Portalu miastoNS.pl
i bardzo dobrze ! gasić takich pseudoreporterów !
„tym przypadku na nasze usprawiedliwienie przemawia fakt, że słowo „gówno” weszło na stałe do historii i literatury Europy i Świata. ” I właśnie dlatego usunęliści komentarz: „Gówno prawda”? Szczyt hipokryzji i zakłamania Portalu miastoNS.pl.
Ale jaja !
Zobaczcie co Handzel zrobił z ulica Broniewskiego w Nowym Sączu !
Parkingi są większe niż jezdnia ! Mogą na nich parkować samochody ciężarowe !
Jezdnia jest tak wąska, że mijające samochody urwą lusterka !
Całą zieleń wycięto !
Ulica wygląda jak plac manewrowy !
Zmarnowane publiczne pieniądze !
Mówiłem nie dawać Handzlowi ani złotówki ! On na niczym sie nie zna ! On należy do plebsu i powinien być przeniesiony na wieś !
Teraz Pani Prezydent Mularczyk będzie musiała burzyć całą ulicę Broniewskiego !
widziałeś z maxbusa jak wjechałeś do Sącza ?
Kto to jest Pani Prezydent Mularczyk? Prezydent czego?
Pan Kmak oczywiście nie jest moim ulubieńcem, ale list obrońców dobrego imienia prezydenta dowodzi po raz kolejny zaściankowość Nowego Sącz i tkwiącej w głowach tych ludzi komuny.
Dlaczego zaściankowości? bo felieton rządzi się swoimi prawami podobnie jak publicystyka, blogowanie, sporo różni od przekazu informacji. A zarzut ze w felietonie podają nieprawdziwe informacje dowodzi ze oni tego nie rozróżniają. Felieton nie podaje informacji. Felieton jest od wyrażania swojej opinii autorskiej. Jak każdy felietonista może mieć swój język i swój styl. Dosadny język stosowany przez autorów jest wartością jaka ich odróżnia od innych. Sądeckim mistrzem w pisaniu o wszystkim i o niczym, gdzie najważniejsze jest aby nikogo nie uradzić a wszystkich pochwalić jest redaktor Molendowicz.
Dr Hyde And Mr Jekyll poszli inną drogą – i chwała im za to. I jak widać wzrost popularności przełożył się również i na wzrost hejtu w ich stronę. I prób neutralizowania ich krytyki. Jak komuś taki język nie odpowiada to nie musi czytać. Zarzuty że w felietonie padają brzydkie słowa jest groteskowy ( żeby się nie powtarzać ze dowodzi zaściankowości). A komuna wychodzi, bo gdy prasa atakuje to trzeba stanąć w obronie.
Media dlatego musza być wolne bo jeśli radnych nie stać na zadawanie niewygodnych pytań władzy, to będą to robić inni, właśnie felietoniści czy blogerzy. A straszenie sądem to kolejny przykład zaściankowości i po raz kolejny dowodzi ze ci ludzie nie rozumieją na czym polega publicystyka , wolne media i społeczna kontrola władzy. Pisząc dosadniej typowe polskie buractwo.
Jakie media, taki felieton, a „armaty”okazały się kapiszonami. Żądania red. /? / Kmaka ujawnienia treści umów dokładnie pokazują „poziom” warsztatowy piszących w tym pisemku.
Keisyr, przyjedź na wieś i porozmawiaj z tym, jak Ty to nazywasz, „plebsem”. Podejrzewam żemaszniewiele do powiedzenia, bo tylko bufon trzepakowy potrafi tak się wyrażać o drugim człowieku.