miastoNS
Portal informacyjny | Nowy Sącz

Oświadczenie byłego prezesa zarządu spółki SARR

0 809

Kilka dni temu odbyła się konferencja prasowa podsumowująca audyt wewnętrzny w SARR S.A (Sądeckiej Agencji Rozwoju Regionalnego). Były prezes Zarządu Ludomir Krawiński publikuje w tej sprawie oświadczenie, które publikujemy w całości.

Czytaj również: Kolejne miliony na inwestycje drogowe w Powiecie Nowosądeckim!

W związku z zaprezentowaniem na konferencji prasowej tez do tzw. Raportu z Audytu Sądeckiej Agencji Rozwoju Regionalnego S.A. wzywam Prezesa Zarządu SARR S.A Jarosława Suwałę, aby działając zgodnie z przepisem art. 556 i n. kodeksu cywilnego, powołując się na odpowiedzialność wykonawcy z tytułu rękojmi za wady wykonanego dzieła, zażądał od autora raportu firmy SenseMaking Consulting Group zwrotu wynagrodzenia, ewentualnie odmówił zapłaty wynagrodzenia za wykonanie tzw. Raportu. Z opublikowanych w mediach „slajdów” wynika, że Raport ma liczne wady, zarówno prawne, jak i wady w ustaleniach faktycznych, co sprawia, że  jest zupełnie nieprzydatny dla celu, któremu miał służyć. A mianowicie :

  1. Zasady i kryteria realizacji
    Według autorów, audyt przeprowadzony został wg zasad i kryteriów zgodnych z wymaganiami dla kontroli zarządczej wynikających z art. 68 ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych (tj. Dz. U. z 2019 r. poz. 869 z późn. zm.) dla jednostek sektora finansów publicznych.

Zgodnie z art. 9 pkt. 14 tej samej ustawy, spółki prawa handlowego, a właśnie takim podmiotem jest SARR S.A., nawet utworzone przez samorządy, nie są jednostkami sektora finansów publicznych. Raport został zatem wykonany według zasad i kryteriów, które nie mają zastosowania do SARR S.A..  Ten rażący błąd popełniony już na wstępnym etapie ustalania kryteriów kontroli sprawia, że Raport jest nieprzydatny dla celu, któremu miał służyć. Tzw. Raport ma ponadto jeszcze szereg innych wad.

Takie podejście firmy audytującej świadczy o jej niekompetencji, a wynik audytu jest co najmniej wypaczony. Audyt podobno przeprowadził duży i uczony zespół wymieniony w raporcie, lecz mimo mojego pisma  zgłaszającego gotowość do współpracy i udzielenia niezbędnych wyjaśnień, nikt się ze mną nie skontaktował. W SARR S.A. istnieje system zarządzania jakością ISO 9001:2015 od wielu lat i co roku spółka otrzymywała certyfikację. Gdyby umożliwiono mi złożenie wyjaśnień, autor Raportu mógłby uniknąć przynajmniej części błędów.

Z tego co mi wiadomo, od stycznia do maja 2019 r. przeprowadzany był audyt przez audytorów wewnętrznych z Urzędu Miasta, który nie wykazał żadnych niezgodności i nieprawidłowości. Dlaczego zatem nie opublikowano audytu przeprowadzonego przez audytorów zatrudnionych w  Urzędzie Miasta?

  1. Przywłaszczenie przez pracownika kwoty 206 552,74 zł.
    Sytuacja taka miała miejsce. Pracownik dokonał oszustwa polegającego na sfałszowaniu faktur w ramach projektu, za którego realizację był odpowiedzialny. W chwili obecnej toczy się śledztwo w tej sprawie.

Dlaczego Zarząd sprzedał dług:

  1. redukcja ryzyka związanego z niewypłacalnością dłużnika oraz uniknięcie kosztów obsługi długu
  2. oszczędność czasu i kosztów związanych z prowadzeniem długotrwałych postępowań sądowych i egzekucyjnych
  3. poprawa bilansu firmy
  4. szybka poprawa płynności finansowych spółki potrzebnych do realizacji podpisanych umów na realizację projektów

Spółka nie miała obowiązku powiadamiania organów ścigania, ponieważ zawarła ugodę zabezpieczoną wekslem z pracownikiem, który przyznał się do czynu i zobowiązał do naprawienia szkody. Dopóki pracownik spłacał dług, interes firmy był zagwarantowany, co było rzeczą najważniejszą. Pracownik spłacił około 20 000,00 zł, a więc dzięki zawartej ugodzie Spółka odzyskała od byłego pracownika część pieniędzy. Dopóki pracownik spłacał dług, interes firmy był zagwarantowany, co było rzeczą najważniejszą. Dopiero gdy były pracownik przestał spłacać należność, dług został sprzedany za 50% wartości (94,5 tys.) co, patrząc na średnie ceny w tego typu transakcjach w Polsce (do 14%), jest bardzo dobrym wynikiem. Dzięki tym działaniom Spółka odzyskała około 114,5 tysięcy czyli większość skradzionych pieniędzy. Na zawiadomienie organów ścigania zabrakło już czasu, ponieważ zostałem odwołany. O całej sytuacji poinformowałem nowego Prezesa sugerując mu powiadomienie organów ścigania, co uczynił.

  1. Sprawa Fundacji Silver Economy
    Fundacja została utworzona, aby móc realizować projekty, których nie mogła realizować SARR S.A., ponieważ projekty te były skierowane tylko do stowarzyszeń i fundacji. Dopóki ja byłem Prezesem Zarządu SARR S.A., tj. do grudnia 2018 r., to Fundacja Silver Economy nigdy nie złożyła oferty w tym samym przetargu co SARR S.A. Co więcej Fundacja zlecała SARR S.A. różnego rodzaju usługi i wynajmowała od SARR S.A. pomieszczenia, co przynosiło SARR dodatkowe przychody. Będąc Prezesem Zarządu zadbałem o interes Spółki zawierając umowę o zakazie konkurencji przez Dyrektora Zarządzającego SARR S.A. Nieprawdą jest, aby Dyrektor Zarządzający, znając treść ofert SARR S.A. i Fundacji Silver Economy, mógł „dowolnie wpływać na rozstrzygnięcia konkursów”. Do grudnia 2018 r. Fundacja Silver Economy nie złożyła ani jednej oferty w przetargu, w którym ofertę złożyła SARR S.A.. W grudniu 2018 r. rozwiązano umowę o pracę z Dyrektorem Zarządzającym i od grudnia 2018 r. pracownik, który był zatrudniony na tym stanowisku nie świadczy już pracy na rzecz SARR. Aktualny Prezes Zarządu Jarosław Suwała, grudniu 2018 r. udzielił temu pracownikowi wielomiesięcznego, zaległego urlopu wypoczynkowego. W związku z tym, od grudnia 2018 r.  nie ma on żadnej wiedzy na temat  wysokości ofert składanych przez SARR S.A. ani nawet wiedzy o tym, w jakich przetargach SARR S.A. zamierza uczestniczyć. W styczniu 2019 r. aktualny Prezes Zarządu Jarosław Suwała rozwiązał umowę o zakazie konkurencji z Dyrektorem Zarządzającym, co w świetle prawa czyni prowadzenie ewentualnej działalności konkurencyjnej prawnie możliwym. Za tę sytuację pełną odpowiedzialność ponosi jednak Prezes Zarządu Jarosław Suwała, który rozwiązał umowę o zakazie konkurencji i nie zadbał w należyty sposób o interes SARR S.A..

       W połowie roku 2019 r. okazało się, że Fundacja Silver Economy złożyła oferty w dwóch przetargach organizowanych przez instytucje budżetowe, w których oferty złożyła również SARR S.A., ale jest to efektem tylko i wyłącznie tego, że nie jest możliwe jakiekolwiek porozumienie się z aktualnym Prezesem Zarządu Jarosławem Suwałą. Jeżeli jednak w jakimkolwiek przetargu dla instytucji budżetowych, Fundacja Silver Economy składa oferty korzystniejsze niż SARR S.A., to jest to tylko korzystniejsze dla budżetu Państwa lub danej jednostki samorządu terytorialnego, w tym również może być i korzystniejsze dla Miasta Nowego Sącza. Istotą zamówień publicznych jest bowiem to, aby uzyskać jak najwięcej ofert i wybrać ofertę najkorzystniejszą. Jeżeli  Fundacja Silver Economy składa ofertę tańszą i lepszą niż SARR S.A., to taka  działalność Fundacji jest pożądana i pożyteczna. Według mnie, Prezes Zarządu Jarosław Suwała powinien skupić się na tym, aby lepiej wykonywać swoją pracę w SARR  i aby składać lepsze oferty, a nie zwalczać inne legalnie działające podmioty, w mojej ocenie, niegodnymi metodami.

Audytujący zamiast nazwy Fundacja Silver Economy używają nazwy Spółka Silver Economy, co również świadczy o niechlujnie sporządzonym raporcie oraz ich niekompetencji.

  1. Zwieranie umów w sposób nietransparentny i bez zabezpieczenia interesu spółki.
    Umowa windykacyjna z radcą prawnym ustaliła wynagrodzenie według stawek ustalonych w rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tj. Dz. U. z 2018 r. poz. 265). Według tych samych przepisów Urząd Miasta Nowego Sącza ustala wynagrodzenia dla radców prawnych  i adwokatów zlecając im wykonywanie różnego rodzaju czynności. Twierdzenie jakoby umowa przewidywała zapłatę pierwszej raty w kwocie 5 400,00 złotych (plus VAT) niezależnie od tego czy jakakolwiek praca zostanie wykonana jest nieprawdziwe. Umowa ściśle określała zakres pracy jaką miał obowiązek wykonać radca prawny, łącznie z reprezentowaniem SARR S.A. w postępowaniu sądowym. Zawarta umowa zawierała zapisy standardowe dla tego rodzaju umów.  Zasady etyki zawodowej radców prawnych jak i adwokatów uniemożliwiają zawieranie umów uzależnionych od wyniku pracy, co Prezes Zarządu Jarosław Suwała powinien dobrze wiedzieć. Co najwyżej, dopuszczalne jest przyznanie  „premii za sukces”, ale w tym przypadku umowa tego nie przewidywała. Radca prawny miał prawo jedynie do wynagrodzenia określonego w taryfikatorze Ministra Sprawiedliwości. Radca prawny rozpoczął wykonywanie swoich zobowiązań z umowy, niestety nie mógł ich zakończyć, gdyż Prezes Zarządu Jarosław Suwała, bez uzasadnionego powodu, rozwiązał umowę nie pozwalając wywiązać się radcy prawnemu z jego zobowiązań. Jeżeli zatem SARR S.A. poniesie jakikolwiek uszczerbek z tego tytułu, to całą odpowiedzialność za to ponosi Prezes Zarządu Jarosław Suwała.

       Zdanie o ustaleniu sześciomiesięcznego okresu wypowiedzenia i odprawy dotyczy zupełnie innej umowy. Moim zdaniem celowo podano te informacje tak jakby dotyczyły tej samej umowy, aby uzasadnić tezę o niewłaściwym zabezpieczeniu interesów SARR. Tymczasem umowa, której dotyczy informacja o sześciomiesięcznym okresie wypowiedzenia i odprawie została zawarta w 2004 r., czyli ponad piętnaście lat temu. Przez piętnaście lat nie uległa zmianie stawka wynagrodzenia, co jest ewenementem na rynku usług prawniczych i było bardzo korzystne dla SARR S.A. Również wprowadzenie sześciomiesięcznego okresu wypowiedzenia było korzystne dla SARR S.A., gdyż w przypadku wypowiedzenia umowy, zapewniało dla SARR S.A. świadczenie profesjonalnych usług jeszcze przez sześć miesięcy według stawek sprzed piętnastu lat. Autor tzw. Raportu nie podaje tej informacji, co również świadczy, w mojej ocenie, o braku rzetelności, którą jest przecież zobowiązany zachować z racji wykonywanego zawodu.

  1. Ewidencja przebiegu pojazdów.
    Wszystkie pojazdy SARR S.A. były w ewidencji środków trwałych, a wszelką dokumentację księgową prowadziło profesjonalne biuro rachunkowe.  Biegły rewident, kontrolujący co roku dokumentację księgowa SARR S.A, co roku dawał pozytywna opinię co do kompletności i rzetelności prowadzonej dokumentacji.

Na spółce nie spoczywa żaden obowiązek prowadzenia ewidencji przebiegu pojazdów. W trakcie realizacji projektów i szkoleń niezbędne były liczne wyjazdy pracowników Agencji. Wszystkie wyjazdy były wyjazdami pracowników spółki związanymi z realizacją zadań. Osobiście nie używałem samochodu do celów prywatnych, bo pomimo, że mam prawo jazdy, sam samochodu nie prowadzę.

Obecnie oczywiście faktury za paliwo są niższe, ale głównie dlatego, że spółka nic nie robi, nie realizuje projektów, ani nowych szkoleń.

  1. Nagrody dla Zarządu w SARR S.A.
    Stanowczo zaprzeczam abym w okresie objętym audytem, tj. w latach 2015 -2018 otrzymał jakiekolwiek nagrody. Informacja, że Rada Nadzorcza w okresie 2015 do 2018 przyznawała Zarządowi nagrody jest całkowicie nieprawdziwa. Zasady wynagradzania członków Zarządu  reguluje ustawa o zasadach kształtowania wynagrodzeń osób kierujących niektórymi spółkami z 2016 r. Ustawa ta nie przewiduje przyznawania dla członków Zarządu żadnych nagród. Nie ma więc mowy o przyznawaniu przez Radę Nadzorczą nagród, w związku z czym takich nagród nie otrzymywałem od 2015 r.

Stwierdzenie, że Rada Nadzorcza wielokrotnie przyznawała nagrody Zarządowi jest cynicznym kłamstwem lub wynikiem niekompetencji audytorów. Nie wiem co gorsze. Szczególnie dziwię się aktualnemu Prezesowi Zarządu Jarosławowi Suwale, który jest zawodu adwokatem, zna więc przepisy, wie jaki jest stan faktyczny i dopuszcza do podawania publicznie nieprawdziwych informacji.

  1. Dokumentacja podróży służbowych z 2018 r.
    Trudno się odnieść do tak lakonicznego stwierdzenia, że przekazana audytorom dokumentacja jest niekompletna, ponieważ dokumentacja była kompletna w czasie gdy byłem Prezesem Zarządu. Za  przekazywanie dokumentacji do audytu prowadzonego w lipcu i sierpniu 2019 r. odpowiadał przecież aktualny Prezes Zarządu Jarosław Suwała. Jeżeli przekazano dokumentację niekompletną, to powinien to wyjaśnić pełniący od grudnia 2018 r. funkcję Prezes Zarządu  Jarosław Suwała.
  1. Dokumentacja w spółce była prowadzona chaotycznie, niekompletna i niespójna.
    Odnosząc się do zarzutów w tej kwestii wyjaśniam:
  1. nie było „darowizn”, była tylko jedna darowizna – na kwotę 5 tys. zł na pomnik Józefa Piłsudskiego.
  2. dokumenty księgowane są po 2 latach – sprawa dotyczy tylko 1 faktury, którą wykonawca wystawił dopiero po prawie 2 latach, po wielokrotnym upominaniu się przez Spółkę. Dokument otrzymany po dacie bilansu i zatwierdzeniu sprawozdania finansowego, jeśli jego wartość nie wpływa w istotny sposób na wynik finansowy może zostać zaksięgowany w bieżącym roku obrachunkowym. Zaksięgowanie było zatem w pełni zgodne z obowiązującymi przepisami.
  3. audytorzy czekali nawet do tygodnia na dokumenty – to już jest sprawa nowego Zarządu i nie ponoszę za to żadnej odpowiedzialności.
  4. część dokumentacji jest przechowywana w spółce, a część w biurze rachunkowym. Jest to normalna praktyka w spółkach i świadczy o małej orientacji audytorów.
  5. dane do systemu były wprowadzane nawet z 40 dniowym opóźnieniem – wszystkie dokumenty podatkowe i pracownicze były wprowadzane w przewidzianym w prawie terminach i żadna z instytucji tj. Zakład Ubezpieczeń Społecznych, Urząd Skarbowy  i co roku biegły rewident, nie wnosiły żadnych zastrzeżeń. A informacje o aktualnym stanie finansowym firmy były udzielane przez biuro rachunkowe do 2 godz.
  1. Straty
    Akcjonariuszami Spółki Sądeckiej Agencji Rozwoju Regionalnego, której byłem Prezesem, jest Nowy Sącz oraz Gminy regionu sądeckiego. Spółka nigdy nie była nastawiona na osiąganie zysków, ale na realizację celów społecznych i takie cele społeczne realizowała. Spółka w okresie swojego istnienia, od lipca 2003 r., zrealizowała kilkadziesiąt programów współfinansowanych ze środków unijnych, dzięki którym udzielono pomocy (w tym również i finansowej) setkom mieszkańców Miasta Nowy Sącz i okolicznych Gmin. Przypomnieć należy, że w chwili gdy powstała spółka bezrobocie w Nowym Sączu wynosiło ponad 16%, a w Powiecie Nowosądeckim ponad 22%.

W trakcie swojej działalności SARR S.A. zrealizował projekty warte kilkadziesiąt milionów złotych, dzięki którym zatrudnienie i podniesienie kwalifikacji zdobyło kilka tysięcy osób, a także powstało kilkadziesiąt nowych firm. Bez tej właśnie „atrapy” (wg audytorów) nie byłoby to możliwe.

Nadmienić przy tym należy, że to tylko część społecznie użytecznej działalności Spółki realizowanej w okresie, kiedy byłem Prezesem Zarządu. Niemal wszystkie programy unijne wymagają wnoszenia wkładu własnego dla realizacji projektu. Sądecka Agencja Rozwoju Regionalnego S.A. chcąc realizować te programy, do  czego została powołana przez swoich akcjonariuszy, musiała również angażować swoje środki finansowe, które pochodziły z czynszów za wynajem lokali. Ponoszenie strat w takiej sytuacji było nie tylko nieuniknione, ale i akceptowane przez akcjonariuszy. Akcjonariusze Spółki chcieli i wymagali od Zarządu Spółki realizacji projektów społecznych i pomocowych. Akcjonariusze akceptowali to, że realizacja tej misji może przynosić samej Spółce straty finansowe, ale w rzeczywistości dla społeczności Miasta i okolicznych Gmin niesie to za sobą duże korzyści społeczne. Dzięki działalności Spółki udało się pozyskać ze środków unijnych, z budżetu centralnego i budżetu województwa małopolskiego, dziesiątki milionów złotych, które trafiły do setek mieszkańców regionu sądeckiego, na ich wyszkolenie, przygotowanie zawodowe, wyposażenie nowych firm, rozpoczęcie pracy i działalności wielu nowych firm. Będąc przez 15 lat Prezesem Zarządu Spółki każdego roku otrzymywałem absolutorium z działalności. Absolutorium zostało również udzielone, głosami wszystkich akcjonariuszy, w trzech ostatnich latach działalności Spółki, pomimo tego, że Spółka wykazywała straty. Udzielenie absolutorium było wyrazem tego, że akcjonariusze akceptują ponoszenie przez Spółkę, w istocie rzeczy niewielkich strat, gdyż uznają, że korzyści społeczne z działalności Spółki są olbrzymie. Dodam ponadto, iż spółka z własnych środków wydała ok. 1 mln zł na remonty zabytkowej kamienicy, w której ma swoją siedzibę, a które okazały się niezbędne po przeglądzie technicznym kamienicy.  

Reasumując, moim zdaniem raport z audytu został wykonany nierzetelnie i pod z góry założoną tezę, podobnie jak miało to miejsce w przypadku innych spółek komunalnych. Audyt zrobiono dopiero po 8 miesiącach od mojego odwołania, co jeśli chodzi o dokumentację spółki budzi moje zasadnicze zastrzeżenia. Dokumentacja w spółce była kompletna, lecz nowe władze spółki nie były zainteresowane sprawą przekazania i przyjęcia dokumentacji spółki.  Dziwnym trafem audyt rozpoczęto po tym, jak wniosłem sprawę do sądu o wypłatę należnej mi z umowy odprawy. Epatowanie wykazem pracowników naukowych biorących udział w audycie miało stworzyć wrażenie kompetencji zespołu (ileż „autorytetów”, żeby się czegoś dogrzebać w tak małej spółce). Jeżeli rzeczywiście te wszystkie wymienione osoby brały udział w audycie i jego opracowaniu, to nie dziwi mnie fakt, iż najlepsza polska uczelnia jest dopiero w szóstej setce najlepszych uniwersytetów na świecie. 

Ludomir Krawiński

Komentarze Facebook
Zobacz również

Zostaw odpowiedź