miastoNS
Portal informacyjny | Nowy Sącz

Polityczny krajobraz 2020 [Felieton]

0 1 117

Spróbujemy Państwu trochę przybliżyć, jak wygląda nowosądecki krajobraz polityczny na starcie AD 2020. Z punktu widzenia ratusza, czyli miłościwie nam panującego duetu Handzel&Bochenek sytuacja różowo na pewno się nie przedstawia, choć tragicznie nie jest. Dotychczas w politycznej talii kart posiadali oni cztery ważne asy, które – jak ten „wytrawny gracz” – mogli w odpowiednim momencie z rękawa wyjąć. Po ostatnich wyborach jest jednak znacznie gorzej.

 

Czytaj również: Sądecka Syberia [Felieton]

 

Pierwszym z asów był oczywiście Andrzej Czerwiński, dotychczasowy poseł PO i szef jej lokalnych struktur, który z pełnym politycznym wyrachowaniem (bo przecież nie z miłości) obecną władzę wspierał i parasol ochronny roztaczał. Poległ on z kretesem w wyborczym starciu i raczej nic nie zapowiada, że szybko do wielkiej polityki wróci, szczególnie, że 65 lat na karku i emerytura, jak się patrzy.

Drugim z nich była niewątpliwie Elżbieta Zielińska – dotychczasowa liderka Kukiz 15, poseł poprzedniej kadencji, mocno w wyborach prezydenckich Handzla wspierająca, a następnie z władzą ratuszową zgodnie współpracująca. Pani poseł swojego promotora Pawła Kukiza tuż przed wyborami parlamentarnymi porzuciła i na liście PISu wylądowała. Lecz to nie pomogło. Z wyroku wyborców z łajby pod nazwą parlament wypadła, a że byłej już pani poseł zawsze było bliżej do rodzinnych gorlickich stron, niż naszych sądeckich, należy się spodziewać, że jakiegoś większego znaczenia na naszym lokalnym podwórka już szybko nie odegra.

Trzecim asem z talii Handzla był poseł PiS Piotr Naimski. Z jasnych względów wspierał on ratuszowy duet dość dyskretnie, choć to właśnie jego ludzie objęli kilka eksponowanych posad w Sączu – żeby tylko wspomnieć w tym miejscu o wiceprezydenckim stołku dla Majki, prezesurze SARR dla Suwały, czy dyrektorze wydziału sportu Baliczku. Naimski nie startował tym razem z bardzo silnej sadeckiej listy PISu, a z listy warszawskiej. Stamtąd do parlamentu jednak się nie dostał, należy więc sądzić, że głowę będą mu teraz zaprzątać sprawy związane z szeroko rozumianą polityką energetyczną (bo właśnie tym w rządzie premiera M. Morawieckiego się zajmował i dalej zajmuje. Jako tego rządu pełnomocnik).

Tak więc naszym miejskim włodarzom został as ostatni, choć z lekka wyblakły. Poseł Anna Paluch z doskonałym wynikiem do sejmu się dostała, lecz jest ona przede wszystkim posłem z Podhala. Tam skupia się główna działalności posłanki, a silne związki rodzinno-towarzyskie z jednym z nominowanych przez Handzla prezesów spółek komunalnych to argument ważki. Lecz nie decydujący o politycznych przyjaźniach (szczególnie, gdy jest to wbrew głównemu stanowisku własnej partii). Poza tym w politycznym pokerze, jedna karta, choćby był nim nawet as to trochę za mało do odniesienia jakiegokolwiek zwycięstwa.

Co gorsze dla wspomnianego duetu Handzel&Bochenek wśród pozostałych polityków z sądeckiego świecznika trudna się dopatrzyć jakichś nowych potencjalnych sprzymierzeńców. PO i PSL, a także Lewica de facto nie mają w Sączu i na Sądecczyźnie własnego przedstawiciela. Natomiast zarówno starzy/nowi posłowie (A. Mularczyk, J. Duda), jak i świeżo upieczeni (P. Wicher), a także rządzący województwem marszałek W. Kozłowski delikatnie mówiąc do apologetów sądeckiej władzy nie należą.

Prezydent może natomiast zanotować jeden, lecz bardzo ważny – naszym zdaniem – sukces. Otóż wszystko wskazuje na to, że dotychczasowy większościowy monolit PiS w Radzie Miasta posypał się, jak przysłowiowy domek z kart. Lada chwila można spodziewać się przejęcia władzy przez Koalicję Nowosądecką i Platformę Obywatelską. Tym samym prorokujemy szybką wymianę składu prezydium Rady Miasta, w tym jej przewodniczącej Iwony Mularczyk. Wymiany na kogoś mocno spolegliwego wobec ratuszowego duetu. To zdecydowanie ułatwi sprawowanie władzy, a przede wszystkim zaoszczędzi wielogodzinnego wysiadywania na sali plenarnej. Dodatkowo uspokoi skołatane nerwy.

Suma summarum wygląda więc na to, że na naszym sadeckim podwórku Handzel „posprząta” już do końca, natomiast w podróż służbową dalszą niż do zaprzyjaźnionego Chełmca niespecjalnie ma się gdzie i po co wybierać… Choć z drugiej strony, czy na pewno mu na takich podróżach jakoś wybitnie zależy? Wątpimy…

Dr Hyde & Mr Jekyll
fot. archiwum | miastoNS.pl

Komentarze Facebook
Zobacz również

Zostaw odpowiedź