Prawdą po oczach, czyli o wywiadach byłych prezydentów Nowego Sącza zdań kilka [Felieton]
Nie dalej jak dwa tygodnie temu w przestrzeni publicznej zagościły dwa wywiady byłych prezydentów Nowego Sącza: urzędującego w latach 1990-1994 Jerzego Gwiżdża i Ryszarda Nowaka piastującego ten zaszczytny urząd w latach 2006 -2018. Gwoli zachowania porządku musimy dodać, iż Jerzy Gwiżdż pełnił także funkcję zastępcy prezydenta w czasie, gdy drugi z panów był pierwszym obywatelem miasta. Obydwa te wywiady można potraktować, jako wolontariat w ramach działalności biura tłumaczeń rzeczy oczywistych choć znalazły się w nich także kwestie warte szczególnej uwagi naszych Drogich Czytelników. O ile bowiem zawarta w nich druzgocąca ocena pięcioletniej radosnej twórczości miłościwie nam (jeszcze) panującego prezydenta Ludomira Handzla jest – jak mawiał klasyk – oczywistą oczywistością, to mniej oczywiste lub znane, są niektóre fakty w wywiadach tych przytoczone.
Czytaj również: Cyrk na kółkach! Czyli radosna twórczość Koalicji Nieudaczników trwa w najlepsze [Felieton]
Prezydent Gwiżdż był uprzejmy przypomnieć, że tak naprawdę pan Handzel na zarzadzaniu się nie zna i nie powinno w sumie nikogo dziwić, że sprawy w mieście mają się, jak się mają. Obecny włodarz Ratusza był wcześniej znany głownie z tego, że różne podmioty likwidował, bynajmniej ich nie rozwijał. W związku z tym zwijanie miasta w jego wydaniu jest czymś najnormalniejszym w świecie. Jego świecie. Oczywiście jesteśmy się wstanie zgodzić z tą myślą pana prezydenta Gwiżdża, ale już kolejne jego słowa musimy poddać analizie krytycznej. Były prezydent mówiąc o sytuacji z wyborem wykonawcy stadionu komunalnego, użył słów, cytujemy z pamięci: „wybór tego wykonawcy mógł podjąć tylko ktoś, kto nie ma pojęcia o zarządzaniu miastem i nie ma rozeznania, w tym czego się podejmuje”. Otóż panie prezydencie to, że PLH nie zna się na zarzadzaniu miastem to i prawda, ale to że nie miał rozeznania to – naszym skromnym zdaniem – zdecydowanie za dużo powiedziane. Napiszemy więcej. Handzel DOSKONALE WIEDZIAŁ komu powierza to zadanie i WŁAŚNIE DLATEGO temu komuś to powierzył.
Nawiasem mówiąc, na każdej umowie z BlackBird jest dopisek „za wiedzą i zgodą prezydenta Ludomira Handzla” – jakoś jesteśmy dziwnie przekonani, iż w obecnym stanie rzeczy zainteresowany wolałby, aby tych dopisków tam nie było.
Jerzy Gwiżdż powrócił też do kwestii sprzedaży udziałów w Sadeckich Wodociągach, przypominając że nabywcą tychże, nie było żadne UFO, ani rosyjski oligarcha, czy zielony ludek, ale największy w Polsce państwowy fundusz inwestycyjny. Mało tego, kasa nie została przejedzona, jak chcieliby to przedstawić różni dziwni ludzie, w rodzaju radnego Prokopowicza et consortes. Pieniądze grzecznie czekały w budżecie, aż zagospodaruje je nowa władza. Więc gdzie jest ta kasa panie Handzel?! Chciałoby się zapytać za prezydentem Gwiżdżem…
Równie ciekawe rzeczy można było usłyszeć z ust Ryszarda Nowaka. Nas szczególnie uderzyły dwie z nich. Po pierwsze to, iż gdy prezydent Nowak odchodził to spółka Nova nie tylko była w bardzo dobrej kondycji finansowej ale także, że wtedy świadczyła usługi na rzecz mieszkańców na zasadach powierzenia zadania przez miasto. I to właśnie po swoim najeździe na Ratusz, zmienił jego następca. Opowiadając jakieś niestworzone rzeczy o wolnym rynku i zdrowej konkurencji w gospodarce śmieciowej, Handzel doprowadził przez kolejne lata wraz z prezesem Krzysztofem K. spółkę do ruiny, by na koniec powrócić do pierwotnej idei realizowanej przez poprzednika. Pięć lat zajęło tym wybitnym intelektualistom dojście do wniosku, że to co wywrócili do góry nogami jednak się sprawdzało. Nic tylko pogratulować błyskotliwości!
Druga kwestia to budowa tych nieszczęsnych hal, na które spółka Nova ma wydać kilkadziesiąt milionów złotych, a których budowę ma nadzorować prezes z zarzutami karnymi. Otóż ni mniej, ni więcej okazuje się, że prezydent Nowak i ówczesny zarząd spółki mieli już ponad pięć lat temu pozwolenie na budowę tychże obiektów. Wtedy już dla wszystkich było jasne, że należy je wybudować. Dal wszystkich z wyjątkiem Nieudaczników! Pięć lat temu! I co? No właśnie, co… Trzeba przyznać, że mają goście refleks.
O korkach w mieście, kolejnych nieszczęsnych budowach, samolansie PLH, czy upadku Sandecji w tych wywiadach też jest sporo. Jednak nie będziemy się o tym rozpisywać. Kto ma ochotę sam się z tymi wywiadami może zapoznać.
Nam przyszło tylko znowu skonstatować, że ta Koalicja Nieudaczników wciąż potrafi nas zaskoczyć. Swoją indolencją, brakiem wyobraźni oraz nieprzebraną butą i zakłamaniem.
Byle do wiosny.
P.S. Chętnie wysłuchalibyśmy, co do powiedzenia o obecnej władzy mają pozostali byli (Czerwiński, Krawiński, Wiktor) włodarze Nowego Sącza. Może ktoś z dziennikarzy się pokusi, o takie wywiady?
Dr Hyde And Mr Jekyll
Fot.: pixabay.com | ilustracyjne
I tyle w temacie.