Zieloniutka tafla płyty boiska Sandecji. Połać robi ogromne wrażenie

Podgrzewana, wysokiej klasy (sprowadzona z Węgier) murawa jest już gotowa. Do końca budowy stadionu Sandecji Nowy Sącz jeszcze daleko. Z niecierpliwością czekamy, aż nasza drużyna rozegra spotkanie na nowiusieńkiej murawie 🙂

Czytaj również: Wizja sądeczanina olśniewa. Mamucia skocznia jako praca magisterska obroniona na pięć z +

– Murawa jest przygotowana, nawadniana, będzie pierwszy raz koszona i według eksperta jest bardzo dobrej jakości – informuje prokurent nadzorującej budowę spółki Nowosądecka Infrastruktura Komunalna Krzysztof Zdrojewski. Oprócz murawy jest też fragment trybuny z nierozebranymi jeszcze miejscami dla ok. tysiąca widzów i zaplecze dla zawodników. – To jednak nie wystarczyło, by ściągnąć kwalifikującą obiekty komisję PZPN – przyznaje rzecznik Sandecji Miłosz Jańczyk – według ustaleń z tamtego tygodnia, komisja była zaproszona na, ale ponieważ nadal jest tu plac budowy, obiekt nie jest przygotowany na przyjęcie kibiców, byliśmy zmuszeni przełożyć sobotni mecz.

Murawa już zielona, czy będzie zielone światło na rozegranie meczu?
– Mecz ze Skrą jest planowany w środę (13 października) na naszym stadionie, w tym tygodniu komisja licencyjna z PAPN zagości u nas i oceni stan przygotowań, jest delikatny poślizg, maksymalnie około dwóch lub trzech dni. Jeśli to się uda, to mamy zielone światło – mówi rzecznik Sandecji Miłosz Jańczyk, na antenie Radia Kraków.

W jednym z wywiadów wiceprezydent Artur Bochenek powiedział, że powraca koncepcja obiektu na ponad 8 tys. miejsc, a nie ogłaszane przy zawarciu umowy z wykonawcą 4 tys. 800 fotelików. Natomiast o ostatecznym kształcie obiektu nadzorująca inwestycję spółka mówi jedynie, że zgodnie z wybranym trybem realizacji inwestycji „zaprojektuj i wybuduj”, zarówno budowa jak i projektowanie ciągle są w trakcie. Koszt budowy nowego obiektu to 50,7 mln zł.

fot.: Paweł Bielak | Ludomir Handzel | Facebook