Finał Pucharu Polski jedynie w sferze marzeń
Sympatycy Sandecji Nowy Sącz, opuszczający wczoraj stadion przy ulicy Kilińskiego po godzinie 20:00 nie tryskali humorem. Stołeczna ekipa znacznie uległa gościom z Legnicy w pierwszej rundzie rozgrywek o Puchar Polski, przez co klub odpadł z rywalizacji o trofeum.
Czytaj również: SUFIGS Liga Orlika we współpracy z Sandecją Nowy Sącz!
Początek spotkania nie wskazywał, iż przebieg meczu będzie miał tak jednostronny charakter. Żadna ze stron nie zaznaczyła wyraźnej przewagi nad rywalem, jednak 7. minuta i uderzenie z rzutu wolnego Fina Forsella, były zaczątkiem nieszczęścia dla piłkarzy oraz kibiców sądeckiej drużyny. Zawodnicy Miedzi Legnica „poczuli krew”, co zaowocowało drugą bramką na ich koncie, zdobytą w 14. minucie przez Łobodzińskiego, po efektownym rajdzie prawą stroną i zejściu do środka boiska.
Gospodarze doszli do głosu podczas drugiego kwadransa gry, czego efektem była sytuacja Kasprzaka, który minimalnie przestrzelił uderzając z okolic pola karnego. W podobny sposób zakończyły się dwie dogodne sytuacje Klichowicza, który także nie zdołał umieścić piłki w siatce przyjezdnych.
Końcowe 15 minut pierwszej połowy nie obfitowało w zbyt wiele okazji strzeleckich. Piłkarze z Legnicy, mając w garści korzystny wynik, koncentrowali się swoje siły na obronie oraz kontrach, które były skutecznie powstrzymywane przez stoperów „Biało-czarnych”.
Po wznowieniu gry, kolejny raz przypomniał o sobie Forsell, który w 47. minucie oddał soczyste uderzenie z 14. metra, ale kapitalną paradą popisał się Paweł Kapsa, chroniąc swoją drużynę przed utratą trzeciej bramki. Odpowiedź Sandecji w postaci strzału Macieja Małkowskiego, zakończyła się w podobny sposób – piłkę wyłapał Sapela. Kolejne zagrożenie pod bramką gospodarzy stworzyli Mateusz Piątkowski oraz Borja Fernandez, jednak Kapsa po raz kolejny interweniował bardzo pewnie.
60. minuta wprowadziła nieco ożywienia w poczynania podopiecznych trenera Kafarskiego, niestety nie przełożyło się to na wysyp sytuacji strzeleckich. Grę Sandecji rozruszał trochę wprowadzony z ławki Mariusz Gabrych, ale problemy z przyjęciem piłki zaprzepaściły sytuację na bramkową zdobycz. Niemoc strzelecka „Biało-czarnych” niestety, jak mawia znane przysłowie, zemściła się w 72. minucie. Zamieszanie w polu karnym spowodowało, iż bezpańska piłka odbiła się od Adriana Basty, lądując w bramce Kapsy.
Po trzeciej bramce dla gości, tempo spotkania kompletnie siadło. Piłkarze koncentrowali się na działaniach obronnych. Pojedyncze sytuacje stworzyli jeszcze Juan Camara i oraz Marcin Flis, który pod koniec meczu mógł zaliczyć honorowe trafienie dla Sandecji Nowy Sącz.
Sandecja Nowy Sącz – Miedź Legnica 0-3 (0-2)
Bramki: Petteri Forsell 7′, Wojciech Łobodziński 14′, Adrian Basta 72′ (s).
Żółta kartka: Michal Piter-Bučko (Sandecja)
Sandecja: Paweł Kapsa – Adrian Basta, Michal Piter-Bučko, Dawid Szufryn, Marcin Flis – Radosław Kanach, Bartłomiej Kasprzak – Bartłomiej Dudzic (72′ Damian Chmiel), Dawid Flaszka (64′ Mariusz Gabrych), Maciej Małkowski – Mateusz Klichowicz (81′ Wiktor Nowak).
Miedź: Łukasz Sapela – Grzegorz Bartczak, Fran Cruz, Mateusz Żyro, Frank Adu Kwame – Adrian Purzycki, Borja Fernández (77′ Marquitos), Wojciech Łobodziński (80′ Fabian Piasecki), Mateusz Szczepaniak – Petteri Forsell (69′ Juan Cámara), Mateusz Piątkowski.
Sędziował: Sebastian Krasny (Kraków).
Widzów: 1 378.
Opr.: Marcin Cięciwa
Źródło i Fot.: MKS Sandecja