miastoNS
Portal informacyjny | Nowy Sącz

Kafarski opuści Sandecję? Spekulacje w sieci

2 1 419

W sieci pojawiły się informacje jakoby obecny trener Sandecji Nowy Sącz Tomasz Kafarski negocjował z zarządem Wisły Płock warunki przejęcia sterów drużyny. Informacja ta zbiegła się z czasem nadesłania przez zatroskanego czytelnika listu otwartego związanego z sytuacją materialną „biało-czarnych”. Czy dumę Sądecczyzny czekają ciężkie czasy?

 

Czytaj również: W 75. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego zawyją syreny!

 

– Z Wisły Płock z powodów osobistych, odchodzi trener Leszek Ojrzyński. Na Twitterze użytkownik Janekx89 zasugerował że jego miejsce może zająć Tomasz Kafarski … Niestety Janekx89 jest wyjątkowo wiarygodny, i większość jego informacji się potwierdza – czytamy we wpisie Kibiców Sandecji na Facebooku.

 

 

44-letni Kafarski prowadzi zespół Sandecji od czerwca 2018 r. Trener w swojej karierze pracował m.in. w Lechii Gdańsk czy Bytovii Bytów.

Informacje te zbiegły się z czasem nadesłania przez naszego czytelnika listu otwartego na temat sytuacji materialnie i wizerunkowej Klubu. Kibic zaniepokojony jest brakiem sponsorów, finansów oraz wizerunkiem Sandecji Nowy Sącz. Poniżej publikujemy cały list podesłany na naszą skrzynkę redakcyjną.

 

SANDECJA NASZA WSPÓLNA SPRAWA.
CZY TO DOTYCZY RÓWNIEŻ SPONSORÓW?

Jak każdy sympatyk Sandecji oczekiwałem na rozpoczęcie nowego sezonu w 1 lidze. Im bliżej meczu w Niecieczy, tym więcej pytań i wątpliwości rodziło się w mojej głowie, ale liczyłem cierpliwie na to, że wszystkie je zweryfikuje boisko. Tak też się stało, lecz niestety zamiast przedzierających się przez chmury promieni pozytywnej energii, otrzymałem raczej przeraźliwie zimny grad złych wróżb i nie chodzi mi tutaj wcale o wynik, bo przecież Sandecja jeszcze nie raz przegra i nie jeden mecz wygra.

Abstrahując więc od aspektów sportowych, to najgorszym z pomeczowych doznań okazało się oglądanie zdjęć z ligowej konfrontacji w Niecieczy i filmowego skrótu tegoż spotkania. Na przedzie pasiastej koszulki próżno szukać logotypu sponsora, a w zamian mamy szkaradną czcionką wypisane hasło, które bardziej kojarzy się z niskich lotów wiecem wyborczym aniżeli rywalizacją piłkarską. „Sandecja nasza wspólna sprawa!” – co to ma być? Ktoś usilnie starał się odwrócić uwagę od braku sponsora głównego, ale osiągnął rezultat odwrotny do zamierzonego, bo jeszcze bardziej przykuł do sprawy uwagę kibiców i obserwatorów. Już lepiej było dać treść: „Miejsce na Twoją reklamę” i podać numer telefonu kontaktowego, z pewnością efekt byłby zdecydowanie bardziej pozytywny.

Tył koszulki meczowej co prawda nie został ozdobiony równie brzydką i nieprzemyślaną dekoracją, ale brak logotypu wieloletniego sponsora, czy jakiegokolwiek innego również trudno jest przeoczyć. Rozumiem, że rynek reklamowy, to nie jest łatwy kawałek chleba. Nie zdziwił mnie więc brak nazw nowych partnerów klubu, ale strata dwóch poważnych firm będących z Sandecją od lat, daje powody do zapalenia się tak zwanej lampki ostrzegawczej. Oznacza to ni mniej, ni więcej niż to, że biało-czarni są praktycznie w stu procentach na utrzymaniu Urzędu Miasta. Idąc tym tropem, czy nie znalazł się jeden światły umysł, który wpadłby na pomysł zareklamowania miasta na koszulkach idąc śladem m.in. Piasta Gliwice, Arki Gdynia, Jagiellonii Białystok czy Rakowa Częstochowa? Sandecja też przecież kiedyś grała ozdobiona słynną kolorową dłonią z przesłaniem: „Nowy Sącz dobrze wróży’. Absolutnie wszystko byłoby lepsze niż to paskudztwo, którym obecnie jesteśmy na siłę uszczęśliwiani.

Od kilku miesięcy, mniej więcej od zmian personalnych we władzach Nowego Sącza słyszymy, że Sandecja potrzebuje inwestora strategicznego i siatki sponsorów, aby udźwignąć ciężar utrzymania klubu w 1 lidze lub ekstraklasie. Idea ta jest jak najbardziej słuszna, bo skoro nie stać miasta na wiele innych ważniejszych niż klub sportowy inicjatyw i inwestycji, to nie można w nieskończoność dotować piłkarzy – to dosłownie wynika z przekazanych faktów. Tylko, jak widać ludzie czy instytucje z odpowiednim zasobem finansów nie ustawiają się w kolejce chętnych do pomocy. Jest wbrew przeciwnie, bo na horyzoncie nie widać nowych dobrodziejów, a wykruszają się już dotychczasowi. Wiadomo nie stanowili oni większości budżetu klubu, czy nawet jego połowy, ale ich odejście jest jasnym sygnałem dla innych, tych potencjalnych sponsorów. Skoro ktoś, kto łożył pieniądze na Sandecję przez kilka czy kilkanaście lat nagle zwija manatki, to niezbyt zachęcający do rozpoczęcia biznesowej współpracy impuls. Czyżby to czarne chmury pojawiały się nad przyszłością klubu?

Jak przyznaje prezydent, miasta po prostu nie stać na cykliczne dotowanie klubu milionowymi kwotami. Radni, którzy przegłosowali w tym roku pomoc finansową dla Sandecji również zapowiadali, że robią to po raz ostatni i należy wypracować inny model funkcjonowania. Pomocy zewnętrznej nie widać, sądecki biznes pokazuje swój brak zainteresowania tematem, a Nowy Sącz zdaniem jego włodarzy po prostu nie jest w stanie nadal sam dźwigać biało-czarnych na swoich barkach.

Czy na 110-lecie klubu czeka nas powrót na stare śmieci, czyli do IV ligi? Takiego scenariusza chyba nikt w mieście nie przyjmuje za rozwiązanie, ale co jeśli nie będzie innego wyjścia, bo nie uda się pozyskać stosownego finansowania. Pierwsze oznaki kryzysu już mamy, bo Sandecja może tymczasowo, ale jednak traci swoich wieloletnich sponsorów. Oby to nie była zapowiedź końca.”

Pozdrawiam, KIBIC NS

Komentarze Facebook
Zobacz również
2 Komentarze
  1. xaxa1212 pisze

    Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniadze. Szubryt byl związany z poprzednią ekipą łysego alkoholika, ten powiedzial mu, by odszedl z klubu, co utrudni jeszcze bardziej życie Handzlowi. Jak wiadomo za protestem kiboli Sandecji stoi nie kto inny jak Mr Nowak, podburzając ich. Więc jeśli Handzel nie znajdzie sponsora tytularnego lub nowego wlasciciela to będzie mial ciężki okres.

  2. Jan pisze

    A moze jest tak, że nikt nie chce z obecnym prezydentem rozmawiać ?

Zostaw odpowiedź