miastoNS
Portal informacyjny | Nowy Sącz

Pewne zwycięstwo Sandecji. Skuteczny powrót na boisko

0 794

Po trzytygodniowej przerwie zawodnicy klubu Sandecji wrócili do rywalizacji w Fortuna I lidze i w wyjazdowym starciu po bramkach Kamila Słabego, Michała Walskiego oraz Błażeja Szczepanka pokonali GKS 1962 Jastrzębie.

 

Czytaj również: „Bon turystyczny stał się hitem”. Gut-Mostowy: chcemy, aby bon objął też przyszłe wakacje

 

W kadrze meczowej zabrakło już oczywiście Dawida Błanika, który pod koniec okienka transferowego przeniósł się do Korony Kielce, z kolei w pierwszej jedenastce znalazł się wracający po kontuzji Elhadji Maissa Fall. Po zaledwie trzydziestu sekundach „Biało-Czarni” stworzyli pierwszą składną akcję, przenosząc ciężar gry w pole karne rywala, ale w ostatniej chwili skuteczna interwencja defensora gospodarzy sprawiła, że Damian Chmiel nie mógł oddać strzału w światło bramki. GKS chciał odpowiedzieć dośrodkowaniem z rzutu wolnego, lot piłki cały czas kontrolował Dawid Pietrzkiewicz, pewnie chwytając futbolówkę. Po upływie pięciu minut dynamiczną akcję lewą stroną przeprowadził Jakub Zych, dogrywając na piąty metr do Svetoslava Dikova. Byłgarski napastnik Sandecji próbował uderzenia piętą, ale skuteczny blok obrońcy rywali sprawił, że podopieczni Dariusza Dudka zyskali zaledwie rzut rożny.

W 14. minucie GKS miał rzut wolny tuż przed polem karnym Dawida Pietrzkiewicza, piłkę w siatce próbował umieścić Dawid Witkowski, aczkolwiek zatrzymała się ona na pierwszej przeszkodzie, jaką był mur złożony z zawodników w biało-czarnych koszulkach. Najgroźniejsza sytuacja „Biało-Czarnych” miała miejsce trzy minuty później. Damir Šovšić przechwycił piłkę na szesnastym metrze, dostrzegł dobrze ustawionego Kamila Słabego, niestety strzał obrońcy naszego zespołu nieznacznie minął poprzeczkę. Co nie udało się Kamilowi przy pierwszej próbie, wyszło przy drugiej okazji. Z linii końcowej mocno w pole karne piłkę wstrzelił Damian Chmiel, najwyżej wyskoczył Kamil Słaby, który potężnym uderzeniem głową nie dał szans Mikołajowi Reclafowi. Podrażnieni utratą gola gospodarze chcieli odpowiedzieć od razu, z 35. metra atomowe, choć niecelne uderzenie oddał Mateusz Słodowy i Dawid Pietrzkiewicz mógł tylko odprowadzić wysoko szybującą piłkę wzrokiem.

Na kwadrans przed końcem pierwszej odsłony kapitalnym uderzeniem zewnętrzną częścią stopy popisał się Damir Šovšić, do szczęścia zabrakło zaledwie kilku centymetrów, bowiem futbolówka odbiła się od słupka. W kolejnej fazie gra nieco się uspokoiła i jedynym zagrożeniem gospodarzy były próby z dystansu, żadna z nich nie zmierzała w światło bramki, więc Dawid Pietrzkiewicz nie został zmuszony do wysiłku. Jeszcze w samej końcówce przelobować z własnej połowy Mikołaja Reclafa próbował Tomasz Boczek, niestety chybił celu, a w ostatnich sekundach problemy bramkarzowi z Jastrzębia sprawił Elhadji Maissa Fall.

Na drugą odsłonę trener Dariusz Dudek posłał taką samą jedenastkę, która rozpoczynała spotkanie. Cztery minuty po wznowieniu gry rywale mieli groźny stały fragment gry na skraju pola karnego, ze stojącej piłki dośrodkował Mateusz Słodowy, trafić w światło bramki próbował Daniel Rumin, ale nie zagroził golkiperowi „Sączersów”. W 58. minucie szybka akcja Sandecji, na lewej flance z piłką popędził Jakub Zych, dobrze dostrzegł Damiana Chmiela, a doświadczony pomocnik naszego zespołu oddał płaskie uderzenie, zmierzające w środek bramki, które wychwycił Mikołaj Reclaf. Kilka chwil później ciężar gry przeniósł się pod pole karne Dawida Pietrzkiewicza, ze stałego fragmentu gry dośrodkowanie posłał Mateusz Słodowy, ostatecznie bez żadnego pożytku dla miejscowych.

Po godzinie gry stworzyło się zamieszanie w polu karnym „Sączersów”, napierany przez rywala Dawid Pietrzkiewicz wyskakując do piłki wypuścił ją z rąk, ale już po chwilii pewnie przytulił ją do klatki piersiowej, uspokajając sytuację. W 67. minucie wrzutkę z prawej strony zamienić na gola chciał Michał Walski, niestety pomocnikowi naszej drużyny zabrakło kilku centymetrów, aby oddać strzał. Chwilę później doszło do podwójnej zmiany w szeregach Sandecji. Jakuba Zycha zmienił inny młodzieżowiec, Błażej Szczepanek, a w miejsce Damiana Chmiela na placu gry zameldował się Robert Janicki. Kolejna akcja to szybki kontratak podopiecznych Dariusza Dudka, Svetoslav Dikov zgrał do Roberta Janickiego, świeżo wprowadzony pomocnik wypatrzył w polu karnym Michała Walskiego, niestety piłkarz w biało-czarnej koszulce nie trafił czysto w piłkę i zarazem chybił celu.

Gospodarze często gościli na połowie Sandecji, mimo to bez efektów, bowiem szczelna defensywa „Biało-Czarnych” nie pozwalała na zbyt wiele przeciwnikom, którzy ograniczali się do górnych podań z bocznych stref boiska. W 77. minucie Dawid Wolny świetnie przyjął piłkę przy asyście dwóch obrońców, rozprowadził akcję, po której górne podanie posłał na czternasty metr Damir Šovšić, tam piłkę opanował Michał Walski i mocnym strzałem nie dał szans golkiperowi miejscowych, podwyższając zarazem na 2:0. Siedem minut później nasz zespół zdobył trzecią bramkę, uderzenie Damira Šovšića sparował Mikołaj Reclaf, ale przy dobitce Błażeja Szczepanka był bezradny i młodzieżowiec Sandecji z uśmiechem na twarzy wylądował w objęciach kolegów.

GKS 1962 Jastrzębie – Sandecja Nowy Sącz 0-3 (0-1)

Bramki: Kamil Słaby 19′, Michał Walski 77′, Błażej Szczepanek 84′.

Żółte kartki: Damian Chmiel, Jakub Zych, Elhadji Maissa Fall, Dawid Wolny.

GKS Jastrzębie: Mikołaj Reclaf – Mateusz Słodowy, Dominik Kulawiak (84′ Szymon Zalewski), Dawid Witkowski (46′ Łukasz Gajda), Michał Bojdys – Michał Kuczałek, Dariusz Kamiński, Adrian Balboa (55′ Daniel Feruga), Korad Handzlik, Remigiusz Borkała – Daniel Rumin.

Sandecja: Dawid Pietrzkiewicz – Kamil Słaby, Sebastian Rudol, Tomasz Boczek, Rafał Kobryń – Damian Chmiel (68′ Robert Janicki), Damir Šovšić, Michał Walski, Jakub Zych (68′ Błażej Szczepanek), Elhadji Maissa Fall (81′ Michal Piter-Bučko) – Svetoslav Dikov (76′ Dawid Wolny).

Sędziował: Wojciech Krztoń (Olsztyn).

Źródło: Sandecja.pl
Fot. Adrian Maraś

 

Komentarze Facebook
Zobacz również

Zostaw odpowiedź