Podbeskidzie Bielsko-Biała kolejnym przeciwnikiem „Biało-czarnych” w walce o fotel lidera!
Sandecja Nowy Sącz po emocjonującym spotkaniu na szczycie w ramach 10 kolejki Fortuna 1 Ligi wybiera się na wyjazdowe spotkanie do Bielska-Białej. Najbliższy przeciwnik wydaje się być w zasięgu podopiecznych trenera Kafarskiego. Czy sądecka ekipa pokusi się o korzystny wynik na terenie rywala?
Czytaj również: Kulisy kariery Dawida Janczyka. Piłkarz wydał biografię!
Do konfrontacji miedzy obiema ekipami dojdzie niemalże w samo południe (spotkanie zaplanowano na godzinę 12:30), więc fani westernów powinni poczuć się usatysfakcjonowani. Słoneczna (miejmy nadzieję) niedziela na stadionie w Bielsku-Białej powinna dać nam odpowiedź, czy drużyna Sandecji Nowy Sącz nie straciła nic ze swojej determinacji oraz woli walki po remisie z Bytovią Bytów. Niewielki, dwupunktowy dystans do liderującej ekipy z Częstochowy został zachowany, ponieważ Raków także podzielił się punktami w swoim ostatnim meczu.
Dotychczasowe wyniki popularnych „Górali” powodują umiarkowane zadowolenie ich kibiców. Drużyna z 12 punktami na koncie plasuje się aktualnie na 11 pozycji, grając w przysłowiową kratkę. Ostatnie rozegrane spotkanie, w którym Podbeskidzie stanowczo uległo drużynie ŁKSu Łódź, nie napawa optymizmem. Atut własnego stadionu nie okazał się siłą podopiecznych trenera Krzysztofa Brede, co z kolei pozytywnie wpływa na nastroje piłkarzy oraz kibiców sądeckiej drużyny.
Sytuacja kadrowa „Biało-czarnych” też prezentuje się obiecująco – do treningów powraca Dawid Szufryn. Piter-Bucko skarżący się na uraz po ostatnim spotkaniu, będzie gotowy na niedzielną konfrontację. Pewne są natomiast absencje Szymona Kuźmy oraz Davida Manoyana, obaj zmagają się z urazami.
Czy niedzielny pojedynek rewolwerowców na ubitej beskidzkiej ziemi wyłoni zwycięzcę, czy może obaj rywale nie będą dysponować zbyt celnym okiem i spotkanie zakończy się podziałem punktów?
Opr.: Marcin Cięciwa
Fot.: miastoNS