miastoNS
Portal informacyjny | Nowy Sącz

Sandecja Nowy Sącz w roku 2018 – podsumowanie! [ZDJĘCIA]

0 804

Cytując klasyka: nieważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy. Ta znana sentencja z pewnością była w mijającym roku udziałem Sandecji Nowy Sącz. Włodarze, kibice oraz piłkarze lokalnego klubu z pewnością zgodzą się z tym stwierdzeniem. Na przestrzeni tego roku bywały momenty trudne, ale koniec końców wszystko zdaje się zmierzać w bardzo dobrą stronę i nadchodzący rok 2019 zdecydowanie jawi się w jaskrawych barwach.

 

Czytaj również: Zakończenie akcji „Zostań Mikołajem”!

 

Początek roku „Biało-czarni” rozpoczęli w dobrych nastrojach, przygotowując się do rundy rewanżowej w ramach rozgrywek LOTTO Ekstraklasy. Najpierw trenowali na boisku przy Instytucie Kultury Fizycznej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nowym Sączu, a następnie wyjechali na zgrupowanie do Turcji.

 

 

Pierwsze spotkanie rundy wiosennej rozegrali w Szczecinie, gdzie rywalem była Pogoń. Mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy, a honorowe trafienie zaliczył Filip Piszczek. Pierwszy punkt podopieczni trenera Moskala wywalczyli tydzień później na stadionie w Niecieczy, remisując z Koroną Kielce 3-3. Kolejne zdobycze zanotowali w meczach ze Śląskiem Wrocław i Górnikiem Zabrze. Tydzień później Sandecja Nowy Sącz podzieliła się punktami z Wisłą Kraków.

 

 

W tamtym okresie „Biało-czarni” ulegali kolejno Bruk-Betowi Termalice, KGHM Zagłębiu Lubin, Piastowi Gliwice i Cracovii, co na zakończenie rundy zasadniczej przyniosło 25 punktów i 16. pozycję w tabeli Fortuna 1 Ligi. Spowodowało to konieczność gry w grupie spadkowej.

 

 

Niefortunną passę udało się przełamać w fazie finałowej, kiedy to w ramach 32. kolejki Sandecja pokonała Arkę Gdynia. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył wtedy Adrian Danek.

 

 

Następnie przyszła wiktoria z Piastem Gliwice wywalczona po bramkach Wojciecha Trochima i Filipa Piszczka. Był to jednak łabędzi śpiew, gdyż po dwóch remisach (Nieciecza, Lechia) oraz trzech porażkach ( Śląsk, Pogoń, Cracovia), „Biało-czarni” opuścili szeregi drużyn Ekstraklasy z dorobkiem 33. punktów na koncie.

 

 

Po zakończeniu sezonu doszło do roszad na dwóch kluczowych dla przyszłości klubu stanowiskach: prezesa oraz trenera pierwszego zespołu. Grzegorza Haslika zastąpił Tomasz Michałowski, a drużynę objął Tomasz Kafarski.

 

 

Przygotowania do nowego sezonu rozpoczęły się w miesiącu czerwcu, gdy zespół wyjechał na zgrupowanie do Lwowa. W międzyczasie doszło też do kilku „pożegnań” i oczywiście sprowadzono do zespołu sporo „świeżej krwi”.  Z drużyną pożegnali się: Aleksandar Kolev, Filip Piszczek, Adrian Danek, Pavlo Ksyonz, Damir Šovšić, Alexandru Benga, czy też Michał Gliwa. Nowymi zawodnikami klubu z siedzibą przy Kilińskiego 47 w Nowym Sączu zostali m.in. Mateusz Klichowicz, Damian Chmiel, Mariusz Gabrych, Dawid Flaszka, Marcin Flis, Marek Kozioł, Miłosz Kałahur  oraz David Manoyan.

 

 

Pierwszy starcie sezonu dawało nadzieję na dobre w wyniki w przyszłości, gdyż na wyjeździe Sandecja przegrywając 1-3, zdołała zremisować po bramkach zdobytych przez Mariusza Gabrycha oraz Macieja Korzyma.

 

 

Kolejny mecz z Odrą Opole zakończył się porażką, następnie doszło do podziału punktów w spotkaniu z Chrobrym Głogów, kiedy to Marek Kozioł obronił pierwszą jedenastkę w sezonie.

 

 

W następnym tygodniu nadszedł długo oczekiwany przez wszystkich moment – powrót na Kilińskiego 47 po ponad roku. Magia stołecznego stadionu nadal działała, gdyż ekipa Tomasza Kafarskiego w pokonanym polu pozostawiła GKS Katowice.

 

 

Od tego momentu rozpoczęła się kapitalna passa Sądeczan. W sierpniu udało się zwyciężyć w konfrontacjach z Garbarnią Kraków oraz Stomilem Olsztyn. Następnie przyszedł remis z Niecieczą. Wrzesień to dwie kolejne wiktorie: ze Stalą Mielec i Wartą Poznań oraz trzy remisy w meczach z Bytovią Bytów, Podbeskidziem Bielsko-Biała i Łódzkim Klubem Sportowym. Jedyna mniej udana konfrontacja w tamtym czasie, to porażka z Miedzią Legnica w ramach rozgrywek o Puchar Polski.

 

 

Początek października obfitował w kolejne bardzo dobre wyniki. Sandecja Nowy Sącz wygrała z GKS-em Tychy i Wigrami Suwałki. Potem przyszła zadyszka w postaci przegranych z liderem z Częstochowy oraz z bardzo dobrze spisującą się Puszczą Niepołomice.

 

 

Listopad to seria spotkań na własnym stadionie, więc można było spodziewać się korzystnych dla „Biało-czarnych” rozstrzygnięć. Pierw przyszedł co prawda remis z GKS-em Jastrzębie, a kolejne trzy mecze na własnym stadionie (Chojniczankę, Chrobrego i Odrę) zakończyły się pewnymi zwycięstwami. Ostatnie, wyjazdowe spotkanie mijającego roku z GKS-em Katowice, które odbyło się w grudniu, zakończyło się bezbramkowym remisem.

 

 

Patrząc na wyniki drużyny przez pryzmat mijającego roku, można stwierdzić, że zespół jest na najlepszej drodze do tego, aby znowu powalczyć o awans do Ekstraklasy. Pokazał też olbrzymi hart ducha oraz charakter, gdy po wiosennych niepowodzeniach, zdołał się podnieść i wywalczyć pozycję wicelidera Fotuna 1 Ligi na koniec roku. Jest to zasługa wielu ludzi, którzy ciężko pracowali oraz wspierali klub w drodze do odbudowy po chwilowej zadyszce. W związku z tym prognozy na nadchodzący rok mogą być jedynie pozytywne.

 

 

Opr.: Marcin Cięciwa

Źródło i Fot.: MKS Sandecja

Komentarze Facebook
Zobacz również

Zostaw odpowiedź