Drogi niczym ser szwajcarski. „Dziurawa” rzeczywistość nowosądeckich ulic
Przypominają bardziej ser szwajcarski, niż trakty komunikacyjne. Na co dzień doświadczamy tego wszyscy. niektóre ulice to istny slalom ginant, który nie każdemu udaje się ukończyć. Niektóre dziury w jezdniach mają po kilkanaście centymetrów. Rekordowo rozległa i głęboka dziura już od wielu tygodni stale się powiększa w świetle wyjazdu z parkingu przed Synagogą przy Berka Joselewicza. – Kiedy miasto upora się z problemem? – dopytuje miejski rajca Wojciech Piech.
Czytaj również: Poczuj smak prawdziwej, amerykańskiej kuchni! American Burger Point zaprasza
Póki co dziur jest coraz więcej, wystarczy choćby przejechać się ulicą Falkowską od osuwiska w górę. – Gdy jeden z mieszkańców tam zamieszkałych zapytał, kiedy będą przeprowadzane jakiekolwiek prace remontowe, otrzymał informację: “Pewnie na wiosnę”. Taka informacja jest zbieżna z odpowiedzią na moją zeszłoroczną jeszcze interpelację. Boży palec w tym, że tam nikomu się dotąd nic nie stało – poinformował radny Piech w mediach społecznościowych.
Na zdjęciach dziury w nawierzchniach ulic Nowego Sącza, w tym m. in. ulicy Falkowskiej. Widok przykry dla oka, przyznacie Państwo … – I nie przesłoni dziur w ulicach banerowa i przystankowa propaganda sukcesu obecnego prezydenta Nowego Sącza – dodaje z przekąsem Wojciech Piech.
A co na to wymiar sprawiedliwości?