Krynica-Zdrój: Otworzyła przesyłkę, w której były pogróżki i biały proszek! Kobieta w szpitalu [ZDJĘCIA]

W środę (17 lipca) ok. godz. 11:30 w restauracji na ul. Kazimierza Pułaskiego w Krynicy-Zdroju kobieta otworzyła przesyłkę, w której znajdowały się pogróżki pod jej adresem oraz biały proszek. Substancja wysypała się na jej odzież, lewą rękę i częściowo prawe kolano.

Czytaj również: Łącko: Aż 70 strażaków ponad trzy i pół godziny walczyło z ogniem! [ZDJĘCIA]

– Po przybyciu na miejsce ustalono, że w pomieszczeniu restauracji kobieta otworzyła kopertę do siebie adresowaną. Po otwarciu koperty na stół wysypał się list z pogróżkami wraz z białym proszkiem, który obsypał jej odzież, lewą rękę i częściowo prawe kolano. Na miejsce zadysponowano grupę chemiczno-ekologiczną z JRG nr 1 w Nowym Sączu. Działania grupy chemicznej polegały na rozpoznaniu substancji znajdującej się w przesyłce. W tym celu na miejsce zadysponowano również zespół rozpoznania chemicznego z JRG 1 Tarnów. W wyniku przeprowadzonego rozpoznania wykluczono możliwość zagrożenia biologicznego. Z uwagi na to podjęto decyzję o zabezpieczeniu całości substancji, koperty oraz koszulki, którą miała na sobie osoba obsypana. Materiały te zebrano do worków i go dekontaminowano wraz ze strażakami, a następnie przełożono do plastikowego, zakręcanego pojemnika transportowego. Pojemnik przekazano Policji do dalszego dochodzenia. Miejsce, w którym była rozsypana substancja poddano dekontaminacji. Osoby mające kontakt z substancją przekazano załodze Pogotowia Ratunkowego. Cały sprzęt użyty w działaniach poddano dekontaminacji wstępnej na miejscu zdarzenia. Karetka Pogotowia Ratunkowego zabrała kobietę na badania do szpitala – poinformował Marian Marszałek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu.

Do działań na ul. Kazimierza Pułaskiego w Krynicy-Zdroju zadysponowane zostały zastępy z JRG w Krynicy-Zdroju, grupa chemiczno-ekologiczna z JRG nr 1 w Nowym Sączu oraz zespół rozpoznania chemicznego z JRG 1 w Tarnowie. Czynności prowadzone przez strażaków trwały w sumie ponad cztery godziny.

Opr.: Agnieszka Michalik
Źródło i fot.: KM PSP NS