Poznajecie guniaka czerwczyka? To on uprzykrza nam wakacyjne wieczory
Ma błyszczące żółte lub jasnobrązowe okrywy skrzydeł, pokryty jest jasnobrązową szczeciną. Posiada dziewięć odnóży, niespełna 2 cm i potrafi uprzykrzyć życie człowiekowi. Kto to taki? To guniak czerwczyk, chrząszcz z rodziny żukowatych, który właśnie opanował tereny zielone na całej Sądecczyźnie.
Czytaj również: Protesty na nic się zdały – zamknęli granicę Słowacji
Lata głównie popołudniami i wieczorami w parkach, terenach zielonych i przydomowych ogródkach. Wplątuje się we włosy, wlatuje za koszulkę, rowerzystom nierzadko wpada do ust podczas jazdy. Bywa i bardziej zuchwały, rozgaszczając się w mieszkaniach czy w przydomowych altankach.
Skąd ta inwazja? Prof. Kazimierz Wiech z Uniwersytetu Rolniczego wyjaśnia: – Mamy kilka rodzajów chrabąszczy, np. majowy, nieco większy od guniaka czerwcowego pojawia się w maju. Guniak czerwcowy, jak nazwa wskazuje, pojawia się w czerwcu, jednak w tym roku jego lot obserwujemy w lipcu, ponieważ mieliśmy chłodną wiosnę, pory roku nieco się przesunęły i w rozwoju roślin i zwierząt obserwujemy również opóźnienie o mniej więcej miesiąc – wyjaśnia prof. Wiech w serwisie wyborcza.pl.
Zaznacza też, że rozwój guniaka czerwczyka trwa dwa – trzy lata. – Jego larwy, zwane pędrakami, rozwijają się przez dwa lata w glebie, po czym chrząszcze wzlatują w powietrze i latają przez chwilę nad naszymi głowami i żerują na liściach – tłumaczy prof. Wiech.
Guniak. Czy jest niebezpieczny?
Poza tym, że mogą uprzykrzyć życie człowiekowi i wywołać konsternację, a nawet strach latając wokół głowy czy siadając na ciele, nie są niebezpieczne… w przeciwieństwie np. do biedronki azjatyckiej, która od kilku lat na dobre się u nas zadomowiła.
Więcej znajdziesz tutaj – KLIK
źródło: gazeta wyborcza
fot. Wikipedia
I zaś trza w maseczkach na rowerze. Jak nie urok, to sraczka – jak nie koronawirus, to inwazja chrabąszczy.