Dzisiaj pełnia Robaczego Księżyca. Jak i gdzie obserwować?

Chociaż w tym roku przypada jeszcze przed zakończeniem kalendarzowej zimy, określana jest mianem pierwszej wiosennej pełni Księżyca. To wyjątkowe zjawisko, nie tylko ze względu na kształt i wielkość naturalnego satelity Ziemi. Marcowa pełnia nosi również wyjątkową nazwę. Dlaczego jest to pełnia Robaczego Księżyca i co ma wspólnego z robakami? Kiedy i jak będzie można ją obserwować? Wyjaśniamy!

Czytaj również: Plaża w Krynicy-Zdroju! Nowa atrakcja turystyczna na Sądecczyźnie

Pełnia Robaczego Księżyca – skąd pochodzi nazwa?
Nazwa pełnia Robaczego Księżyca pochodzi od rdzennych Amerykanów, którzy zaobserwowali, że podczas występowania ostatniej zimowej lub pierwszej wiosennej pełni Księżyca, gdy wzrasta temperatura po zimie, na rozmokniętą ziemię wypełzają dżdżownice i robaki. To jednak nie jedyne określenie marcowej pełni. Zjawisko nosi również inną nazwę: pełnia Klonowego Księżyca. A to dlatego, że na przełomie zimy i wiosny w klonach zaczynają pojawiać się pierwsze soki.

Pełnia Robaczego Księżyca 2022 – kiedy obserwować?
Pełnię Robaczego Księżyca będzie można podziwiać w piątek, 18 marca. Około godziny 8:20 Księżyc nabrał idealnie okrągłego kształtu. Dodatkowo, w momencie pełni Księżyc znajdzie się blisko perygeum, czyli punktu orbity okołoziemskiej znajdującego się najbliżej Ziemi. Oznacza to, że tarcza Księżyca będzie większa niż zazwyczaj.

Jak obserwować Robaczego Księżyca?
Pełnię Księżyca można podziwiać bez wychodzenia z domu. Nie jest do tego wymagany specjalistyczny sprzęt, chociaż przydatna może się okazać nawet zwykła lornetka. Efekt jest jednak zdecydowanie ciekawszy, gdy wybierzemy się za miasto, z dala od źródeł sztucznego światła – tam, gdzie nie występuje tzw. „zanieczyszczenie światłem”.

Ważnym czynnikiem w tym przypadku jest również pogoda. Niebo powinno być bezchmurne, co w porze zimowej może okazać się dość skomplikowane, gdyż na najbliższe dni synoptycy w wielu częściach kraju zapowiadają większe zachmurzenie i opady deszczu lub śniegu. Warto więc śledzić lokalne prognozy pogody.

fot.: pixabay.com
źródło: SE.pl