miastoNS
Portal informacyjny | Nowy Sącz

Krakowska prokuratura zbada postępowanie przewodniczącej rady miasta Nowego Sącza

1 729

Wczoraj (31 marca) w Krakowie trójka (Leszek Zegzda, Krzysztof Głuc, Maciej Prostko) przedstawicieli klubów radnych Nowego Sącza złożyło w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez przewodniczącą Rady Miasta Nowego Sącza. Chodzi im m.in. o niedopuszczanie do głosowania w sprawie odwołania jej z funkcji przewodniczącej rady miasta. 

 

Czytaj również: BOOM. Inflacja w Polsce przebiła psychologiczną granicę

 

Przypomnijmy, pół roku temu obozowi prezydenta Ludomira Handzla udało się zbudować większość w radzie miasta Nowego Sącza. Doszło wtedy do pierwszej próby odwołanie przewodniczącej Iwony Mularczyk reprezentujących klub radnych Prawa i Sprawiedliwości. Wniosek w tej sprawie nie trafił jednak w ogóle pod głosowanie, bo sesje od dwóch lat odbywają się w Nowym Sączu w trybie zdalnym. W takim trybie nie da się przeprowadzić głosowania tajnego, niezbędnego przy decyzjach personalnych. Spór narastał i dziś radni Koalicji Nowosądeckiej i Koalicji Obywatelskiej spełnili wcześniejszą zapowiedź i złożyli doniesienie do prokuratury regionalnej w Krakowie.

– Pani przewodnicząca kurczowo trzyma się swojego stołeczka. 12 z 23 radnych podpisało się pod wnioskiem o głosowanie za zmianą przewodniczącego, a pani przewodnicząca mówi, że go nie podda pod głosowanie – mówił w czwartek na konferencji prasowej przed krakowską prokuraturą Leszek Zegzda, przewodniczący klubu radnych KO w nowosądeckiej radzie miasta.

Jej odwołania z tej funkcji od kilku miesięcy domagają się radni klubów Koalicja Obywatelska i Koalicja Nowosądecka (jej radni startowali w wyborach z Ludomirem Handzlem) oraz radny niezależny Krzysztof Głuc, który wyszedł z klubu PiS (jest członkiem Porozumienia Jarosława Gowina). Jak podkreślali w czwartek inicjatorzy, dołączył do nich niedawno jeszcze jeden radny, który odszedł z PiS.

Iwona Mularczyk nie zamierza też niczego zmieniać w sposobie zwoływania i prowadzenia sesji.

Moje działania są zawsze zgodne z prawem i w granicach obowiązującego prawa. Gdyby zostały zniesione obostrzenia, na podstawie których nie mogę prowadzić sesji zdalnej, to taka sesja by się nie odbyła. Jednocześnie informuję, że nie jesteśmy jedyną gminą, która w trybie zdalnym obraduje – powiedziała Iwona Mularczyk na antenie Radia Kraków.

Wraz z Maciejem Prostko, przewodniczącym klubu radnych Koalicji Nowosądeckiej, i radnym Krzysztofem Głucem złożyli w czwartek zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Mularczykową. Wskazują, że mogło z jej strony dojść do nadużycia uprawnień i niedopełnienia obowiązków.

– Od pół roku podejmujemy kroki formalne celem poddania pod obrady wniosku o odwołanie pani przewodniczącej. Pani przewodnicząca odmawia, nie podając żadnej racjonalnej argumentacji prawnej. Wnioski formalne w tej sprawie nie są w ogóle poddawane pod głosowanie. Składaliśmy wnioski o sesję nadzwyczajną z tym punktem i przewodnicząca rady miejskiej jest zobowiązana zwołać taką sesję, o czym mówi ustawa samorządowa. Pani Mularczyk albo odmawiała, albo ignorowała całkowicie takie wnioski – podkreślał Maciej Prostko, przewodniczący klubu radnych Koalicji Nowosądeckiej.

Opozycja podkreśla, że od dwóch lat są tylko zdalne sesje rady miasta. – Obradujemy przed komputerami. To wiąże się z licznymi problemami technicznymi, większość radnych ma powyłączane kamery, zdarzają się głosowania przez telefon. Uważamy, że pani Iwona Mularczyk nie powinna pełnić dalej funkcji przewodniczącej rady miasta. Ale pani Mularczyk nie chce się poddać kontroli. Nie przesądzamy, jaki byłby wynik głosowania, ale jeśli jest wniosek, trzeba go przegłosować, takie jest prawidło demokracji – podkreśla szef klubu radnych Koalicji Nowosądeckiej.

Radny Głuc, który odszedł z klubu PiS i podpisał się pod wnioskiem o odwołanie, zaznaczał w czwartek, że zmieniono zapis w statucie miasta, który pozwala na przeprowadzenie głosowań tajnych, nawet gdy sesja jest w trybie zdalnym.

Pani Mularczyk nie chce na żywo zwołać sesji, bo musiałaby poddać wniosek o odwołanie pod głosowanie. Korzystała z tego, że statut nie pozwalała na takie głosowanie tajne przy trybie zdalnym. Więc zmieniliśmy statut tak, by umożliwić głosowanie. Co ciekawe, zostało to oprotestowane przez przewodniczącą rady oraz kilku radnych i zgłoszone do wojewody, który odmówił jednak wszczęcia postępowania. A więc zmiana stała się prawem. Mimo to pani przewodnicząca dalej odmawia poddania wniosku w sprawie swojego odwołania pod głosowanie – mówił Głuc. – Tu nie chodzi o kwestie personaliów, ale o sposób organizowania prac rady, przeciwko czemu protestujemy – zaznaczył Krzysztof Głuc.

Fot. Adrianna Bochenek / Agencja Wyborcza.pl

 

Komentarze Facebook
Zobacz również
1 komentarz
  1. Małpa sądecka pisze

    Zobaczymy co wyniknie.

Zostaw odpowiedź