Sądecki Sanepid w roli głównej. Poruszający reportaż „Czarno na białym”
Praca w inspekcji sanitarnej w Nowym Sączu, w mieście, które znajduje się w „czerwonej strefie”, trwa 24 godziny na dobę. Petenci są rozgoryczeni powolnym tempem rozpatrywania ich spraw, a pracownicy są przeciążeni pracą. Dariusz Kubik, reporter „Czarno na białym” w TVN24, sprawdził, jak wygląda praca w nowosądeckiej stacji sanitarno-epidemicznej w czasie pandemii. – Najprościej jest powiedzieć: „przepraszam”. Inspekcja będzie zmieniana, musi się zmienić – powiedział po emisji programu w TVN24 główny inspektor sanitarny Jarosław Pinkas.
Czytaj również: 12 milionów zł. do podziału!
Można zgłaszać projekty do budżetu obywatelskiego województwa
W poczekalni sanepidu ludzie nie kryją zdenerwowania.
- – To jest tragedia. Wie pan, ile ja tu czasu spędzam? – pyta jedna z petentek
- – Człowiek chciałby pomóc, ale nie jest w stanie pomóc. Od marca pracuję siedem dni w tygodniu, 30, 31 dni w miesiącu, 24 godziny na dobę – mówi Beata Wójciak, pracownica sanepidu w Nowym Sączu
- Autor reportażu porusza także inny problem – sanepid tonie w dokumentach. Jest około 2800 teczek
- – Praca inspekcji będzie łatwiejsza, to się zmieni. Dostaliśmy 60 mln zł na zakup sprzętu dla oddziałów sanepidu – mówił Jarosław Pinkas
W stacji w Nowym Sączu pracują 54 osoby, wszyscy teraz walczą z koronawirusem. W mieście i okalającym nas powiecie nowosądeckim średnio jedna na 300 osób jest zakażona koronawirusem. To ponad 800 aktywnych przypadków.
Prawie pięć tys. osób przebywa na kwarantannie, a to oznacza, że jeden pracownik sanepidu ma pod nadzorem średnio sto osób. Inspektorzy odbierają dziennie ok. 500 telefonów.
W poczekalni sanepidu ludzie nie kryją zdenerwowania. – To jest tragedia. Wie pan, ile ja tu czasu spędzam? A mąż jest ciężko chory i w łóżku leży – mówi jedna z petentek.
– U nas emocji jest tak dużo, że czasami one nas przerastają. Człowiek chciałby pomóc, ale nie jest w stanie pomóc. Od marca pracuję siedem dni w tygodniu, 30, 31 dni w miesiącu, 24 godziny na dobę – mówi Beata Wójciak, pracownica sanepidu w Nowym Sączu. – I chociaż wszystkim się wydaje, że jestem bardzo zimna, przestaje mi już tych sił brakować. Cierpi na tym moja rodzina – dodaje.
Bezsilność, złość, zmęczenie i frustracja, czyli jak wygląda praca Sanepidu w czasie pandemii.
Reportaż Dariusza Kubika, dziś o 20.30 w @tvn24!
A już teraz przedpremierowo do obejrzenia w Internecie! Zapraszamy!https://t.co/By0AgYrFg9 pic.twitter.com/KZ3XaF3O2e— Czarno na białym TVN24 (@tvn24CnB) September 1, 2020
– Wszystkim wydaje się, że jak ludzie są pozamykani w domach, to wszystko spoczywa na barkach inspekcji sanitarnej. A tak nie jest. Nie jesteśmy lekarzami i nie leczymy ludzi. Nie mamy takich uprawnień – mówi Wójciak w rozmowie z dziennikarzem TVN24.
Autor reportażu porusza także inny problem – sanepid tonie w dokumentach. Jest około 2800 teczek. Janusz Górowski, który pracuje w sanepidzie za darmo, opracował specjalny system informatyczny. Dzięki niemu inspektorzy wiedzą, w którym pokoju znajdą dokument dotyczący konkretnej sprawy.
Po programie TVN24 wyemitował wywiad z głównym inspektorem sanitarnym Jarosławem Pinkasem. – Najprościej jest powiedzieć: „przepraszam”. Inspekcja będzie zmieniana, musi się zmienić. Tak mała liczba osób naprawdę nie jest w stanie bez systemu informatycznego działać tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Ale praca inspekcji będzie łatwiejsza, to się zmieni. Dostaliśmy 60 mln zł na zakup sprzętu dla oddziałów sanepidu – mówił.
Opr. Redakcja
źródło: TVN24, Onet.pl
fot. TVN24
Co za brednie! Przestańmy powielać to kłamstwo i kończmy ten covidowy cyrk. Ludzie chcą żyć normalnie i bez strachu, który fundują im codziennie w dużych dawkach media – również Wy!
Pani Przewodnicząca Iwona Mularczyk,
Proszę trzymać Nowy Sącz w czerwonej strefie !
Handzel zrobił z Nowego Sącza groźne łajno !
Nowy Sącz jest zarażony nietoperzami ! Nietoperze nazywane są „nosicielami śmierci”
60% wirusów i patogenów na ludzi przechodzi od zwierząt, w tym najwięcej od nietoperzy !
W Nowym Sączu działa niejaki Iwaniec. To Prezes Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Nowym Sączu.
Iwaniec nazywany jest „królem nietoperzy” ponieważ w podległych zasobach mieszkaniowych hoduje tysiące nietoperzy ! Informują o tym tablice informacyjne na Jego budynkach !
Iwańca w hodowli śmiercionośnych nietoperzy wspiera Handzel !
Pani Przewodnicząca Iwona Mularczyk,
Trzymać Nowy Sącz w czerwonej strefie aż miasto nie zostanie oczyszczone od Handzla, Iwańca i ich śmiercionośnych nietoperzy !
Nakazać nosić przez Handzla i Iwańca masek z wizerunkiem nietoperza ! Tak aby ich wszyscy rozpoznali w Polsce !
Psychiatryk się o Ciebie pyta 😛
Listonosze też są roznosicielami śmierci,tak przed wyborami zwracali się do mnie mieszkańcy Nowego Sącza.
u nas rzeźni też tak na nas gadają
Covidowa sciema i dojenie społeczeństwa. Wyłączcie tv i wirus sie skonczy
Biedny sanepid,bardzo.. który odbiera telefon za 100 razem dzwonienia a nie 100 dziennie.. Dodatkowo, pytając o cokolwiek każdy pracownik sanepidu mówi coś innego.. Skoro ta „pandemia” trwa już tyle miesięcy, to chyba był czas nauczyć się paru regułek narzuconych z góry i szybkiego systemu pracy jak już chcecie robić z ludzi d**Ili i zamykać ich w klatkach.. Bo jak narazie to sprawiacie wrażenie przerażonych, nie wiedzących nic ludzi, którzy mieszają wersję i informacje. Najbardziej śmieszne jest to, że dzwonią i mówia, że jest się w kwarantannie, nie podając PRZYCZYNY, tylko głupi by się nabrał na te gierki.. LUDZIE NIE DAJCIE SIĘ OSZUKAĆ.
A ze w sanepidzie nie ma wirusa ?♀️?♀️?♀️
Ja bym wolał czekać cały dzień i zostać załatwiony,nóż dzwonić dwa dni i nic.