miastoNS
Portal informacyjny | Nowy Sącz

Po ośmiu latach Nosalowie wygrali z nowosądeckim szpitalem

0 778

Kacper Nosal przyszedł na świat w nocy z 14 na 15 marca 2010 roku w Szpitalu Specjalistycznym im. Jędrzeja Śniadeckiego w Nowym Sączu. Niestety przy porodzie wystąpiły komplikacje, w wyniku których chłopiec ma m.in. czterokończynowe porażenie mózgowe, nie siedzi oraz nie mówi. Po ośmiu latach jego rodzice wgrali w sądzie, gdzie zapadł wyrok, że winę za stan chłopca ponosi szpital.

 

Osiem lat trwała batalia państwa Nosalów z Nawojowej z nowosądeckim Szpitalem Specjalistycznym im. Jędrzeja Śniadeckiego. Historia ta ma jednak swój początek w nocy z 14 na 15 marca 2010 roku, kiedy to na świat przyszedł Sądeczanin – Kacper. Jak przypominają reporterzy Polsatnews, chłopczyk urodził się pięć minut po północy z dwukrotnie owiniętą wokół szyi pępowiną, w ciężkiej zamartwicy, z niedotlenieniem i miesiąc walczył o życie na oddziale intensywnej terapii. Wówczas okazało się, że ma obrzęk mózgu, niedotlenione nerki i wątrobę.

W wyniku komplikacji 8-letni już chłopiec cierpi na czterokończynowe porażenie mózgowe z czterokończynowym niedowładem spastycznym, małogłowie, padaczkę oraz nie siedzi i nie mówi. W związku z tym nie funkcjonuje i nigdy nie będzie funkcjonował samodzielnie.

Matka chłopca od początku winą za stan swojego dziecka obarczała przyjmujący poród personel nowosądeckiego szpitala. Kobieta od początku podkreślała, że przy porodzie nie było pielęgniarki neonatologicznej, a gdy o godzinie 22.30 odeszły jej zielone wody płodowe, nikt się tym nie przejął i nie podłączył KTG, które stało przy łóżku.

Zdarzenie zostało najpierw zgłoszone do prokuratury, która nie dopatrzyła się przestępstwa, a szpital nie miał sobie nic do zarzucenia. Następnie sprawa trafiła do sądu cywilnego, gdzie rodzice chłopca domagali się finansowej rekompensaty i renty dla chłopca. Cała sądowa batalia trwała prawie osiem lat.

Sąd pod koniec ubiegłego roku orzekł na korzyść rodziców, uznając, że doszło do zaniedbania ze strony szpitala. Prawomocny wyrok dwóch instancji mówi, że placówka ma zapłacić na rzecz Kacpra Nosala 800 000 zł zadośćuczynienia plus odsetki oraz zapewnić mu dożywotnią rentę w kwocie ponad 4400 zł miesięcznie. Oprócz tego w wyroku stwierdzono, że szpital będzie ponosić odpowiedzialność za ewentualne przyszłe konsekwencje porodu.

– Na sali rozpraw zostało wszystko powiedziane, co miało być powiedziane do rodziców. Nie polemizujemy z wyrokiem i przyjmujemy to do informacji, dlatego zapłaciliśmy odszkodowanie
– komentuje w rozmowie z reporterką Polsatu rzecznik prasowa nowosądeckiego szpitala.

Sąd doszedł do przekonania, że istnieje związek przyczynowy między tym, co się wydarzyło, między tym, jak postępował personel medyczny a tym, w jakim obecnie stanie znajduje się chłopiec. Trudno sobie wyobrazić, żeby skutki błędu medycznego mogły być dalej idące, niż te, z którymi mieliśmy do czynienia w tej sprawie – informuje Polsatnews Dominik Skoczeń, rzecznik Sądu Okręgowego w Nowym Sączu.

Matka chłopca cieszy się z wyroku oraz z ujawnionej prawdy i w interwencji Polsatnews podkreśla, że warto było się starać dla syna. Stwierdza także, że nie jest łatwo wygrać ze szpitalem, ale się da, jeśli się chce, choć kosztuje to dużo nerwów i czasu. Kobieta zaznacza również, że odszkodowanie zostało już wypłacone i chłopiec otrzymuje rentę.

Opr. MK
Źródło i fot.: Polsatnews

Komentarze Facebook
Zobacz również

Zostaw odpowiedź