Zwłoki w potoku. Ciało znajdowało się na żeremi bobrów
W sobotę 11 września o godzinie 8.15 zastęp z OSP w Tyliczu na prośbę Policji prowadziła poszukiwania zaginionej osoby. Druhowie przeszukali brzegi rzeki Muszynka na odcinku od Tylicza do Powroźnika. – Niestety, podczas poszukiwań natknięto się na zwłoki. Ciało znajdowało się na żeremi bobrów rzeki Muszynka. Przyczyny tragicznej śmierci 48-latka bada prokuratura – informuje PSP Nowy Sącz.
Czytaj również: Zbigniew Konieczek odebrał nagrodę Sądeczanina Roku
W związku z tym na miejsce zdarzenia zadysponowany został zastęp Państwowej Straży Pożarnej w Krynicy Zdroju w celu udzielenia pomocy OSP Tylicz w przetransportowaniu zwłok z rzeki. Po wykonaniu czynności dochodzeniowych przetransportowano zwłoki z rzeki na brzeg do dalszych czynności prowadzonych przez Policję i Prokuraturę. Działania strażaków trwały ponad pięć i pół godziny.
Mężczyzna, 48-letni mieszkaniec gminy Krynica-Zdrój wyszedł z domu w piątek (10 września). Długo nie wracał, zaniepokojona rodzina poprosiła o pomoc policję. Funkcjonariusze wspólnie ze strażakami i krynickimi goprowcami rozpoczęli akcję poszukiwawczą. Śledczy podejrzewali, że mogło dojść do tragedii, a ciało może znajdował się w potoku. OSP Tylicz w sobotę (11 września) odnalazło ciało na bobrowisku na rz. Muszynka. Przez wiele godzin na miejscu pracowali policjanci pod nadzorem prokuratora. Ciało 48-latka zostało zabezpieczone. W najbliższych dniach zostanie wykonana sekcja, której wyniki pomogą śledczym ustalić, co było przyczyną jego śmierci.
źródło i fot.: PSP Nowy Sącz | OSP Tylicz
To proste, 48-latka zaatakowały bobry z wiklinowej zatoki. Znana w okolicy patorodzina żyjąca z 500 PLUS. Dodatkowe dochody czerpią z funduszy Natura 2000. I zabijają…