Koalicja Nieudaczników [Felieton]

Musimy przyznać, że – chyba pierwszy raz w życiu – doceniamy kunszt literacki kibiców Sandecji. Nigdy nie należeliśmy do jakichś szczególnych apologetów tej grupy mieszkańców naszego miasta, którzy głównie za pomocą śpiewów, wrzasków, krzyków, wulgaryzmów i transparentów manifestuje swoją miłość do klubu w biało czarne pasy. Manifestują i nienawiść do innych, jak np. krakowskiego klubu z ulicy Władysława Reymonta. Nie nasze małpy, nie nasz cyrk.

Czytaj również: Gdzie jest fake, a gdzie news? [Felieton]

Jednak pierwszy raz w życiu podziwiamy tę niezwykła trafność, a zarazem lakoniczność wypowiedzi. Określić nowosądecką tzw. „dobrą zmianę”, do tej pory powszechnie rozpoznawaną pod marką Koalicji Nowosądeckiej, mianem „Koalicji Nieudaczników” – zazdrościmy, że sami żeśmy na to określenie nie wpadli. Pełny szacun!

Trzeba przy tym przyznać, że twórcom tej Koalicji, czyli sławetnemu już tu i ówdzie tandemowi Handzel@Bochenek wiedzie się coraz lepiej.

Oczywiście o nierozstrzygniętym po 2,5 roku urzędowania przetargu na budowę tzw. nowego stadionu przypomnieli kibice, lecz warto wspomnieć o innych mniejszych lub większych sukcesach obecnej ekipy tylko z  tego ostatniego miesiąca.

O wysypisku śmieci i dziwnych manewrach, które się na nim odbywają w mieście jest już głośnio, niedługo dzięki emisji programu w jednej z ogólnokrajowych stacji telewizyjnych będzie głośno także w całej Polsce.

Ale to nie wszystko. W Nowy Sączu znana już jest opinia Głównego Inspektora Ochrony Środowiska jednoznacznie stwierdzająca, że nie wolno używać tzw. destruktu (czyli odpadów asfaltowych ze starej nawierzchni drogi) do prac budowlanych. Tym samym tzw. ścieżka rowerowa przy al. Piłsudskiego nie dość, że okazała się być wykonana bez jakichkolwiek zezwoleń, to jeszcze z materiałów których nie wolno do jej wykonania używać. A wszystko to za zgodą i wiedzą władz miasta, gdyż to właśnie Miejski Zarząd Dróg nakazał, aby z tegoż właśnie materiału ta niby ścieżka miała zostać zbudowana. Tylko pogratulować. Czekamy już tylko na decyzję o konieczności rozbiórki tej wspaniałej pseudo drogo-ścieżki i pytamy kto za to wszystko zapłaci?

W ostatnich dniach dotarła do Nowego Sącza jeszcze inna brzemienna w skutkach decyzja administracyjna. Otóż Wojewódzki Konserwator Zabytków w trybie pilnym tzn. do końca marca nakazał zabezpieczyć, zasypać i przywrócić do stanu z przed wykopalisk odkrywki archeologicznej na płycie sądeckiego rynku, powszechnie już nazywanych „Sądeckich wykopków”. „Koalicja Nieudaczników” odpowiedziała w swoim stylu, zwołując konferencje prasową i pokazując kolejne wizualizacje jakiegoś tam podziemnego muzeum w kilku wariantach. Jednym słowem pokazując, jakby to fajnie mogłoby być, gdyby nie te głupie instytucje państwowe, które zamiast się czepiać jakiś detali, rzuciłyby konkretną kasę na stół, a my sądecka „dobra zmiana” już dokładnie wiemy, jak należy ją wydać. Klasyka. Która to już będzie konferencja z wizualizacjami, które nijak się mają do rzeczywistości, dziesiąta ? piętnasta ? Straciliśmy rachubę…

„Sukcesem” też zakończył się pierwszy przetarg na budowę krytego lodowiska. Dwie oferty spełniające kryteria formalne były znacznie wyższe od z „drobiazgowością” zaplanowanego przez Ratusz kosztorysu. Jedna z ofert przekraczała kwotę zaplanowaną w budżecie o prawie 50%, druga o ponad 100%. Znów pełen sukces, podobnie, jak w przypadku przetargu na tzw. „deszczówką”, którego Ratusz już od trzech miesięcy nie potrafi pozytywnie zakończyć.

A jakby tych wszystkich osiągnieć ostatnich dni było jeszcze mało to władze miejskie musiały zamknąć na cztery spusty izbę wytrzeźwień, gdyż nie ma kto w niej pracować. Dlaczego? Zapytajcie tych panów z ratusza mieniących się fachowcami od zarządzania, niech Wam, Waszym Wyborcom odpowiedzą. Uśmiejecie się setnie. 

W dwóch pierwszych miesiącach 2021 byłoby na tyle wiekopomnych osiągnięć dzisiejszej ratuszowej ekipy, z których przyszłe nasze pokolenia będą korzystać z wdzięcznością.

Dr Hyde & Mr Jekyll
fot. facebook