Prokurator z Muszyny kontra Prezydent z Nowego Sącza [Felieton]

Końcem ubiegłego tygodnia w naszym mieście gruchnęła wieść, iż Prokurator Rejonowy w Muszynie postanowił wszcząć śledztwo w sprawienie niedopełnienie obowiązku przez Miłościwie Nam Panującego.

Czytaj również: Wybory tuż tuż! Trudne pytania w Nowym Sączu czas zacząć. Co z naszą kasą?! [Felieton]

Dla jednych było to oczywiste potwierdzenie tezy, iż w naszym mieście od dawien dawna, a dokładnie od lat pięciu, dzieje się bardzo źle i lokalna polityka balansuje na granicy prawa i bezprawia. Dla drugich, w szczególności  dla apologetów dzisiejszych władz samorządowych to kolejny przejaw nieczystej walki politycznej i bezpodstawne kamienie rzucone w kierunku Ludomira Handzla. Warto też zauważyć, że dla niektórych lokalnych mediów i dziennikarzy była do wiadomość dużo mniej istotna, niż kolejny mecz sparingowy Sandecji, czy informacja o tym, iż statystycznie rzecz ujmując, w jednej z podsądeckich gmin kobiety są lepiej wykształcone od mężczyzn.

`My skłonni jesteśmy przychylić się do stanowiska tych pierwszych. I bynajmniej nie dlatego, że zaczęło się samo śledztwo przeciwko PLH. Tu ci dziennikarze, którym kolejny trening Sandecji zapiera na tyle dech w  piersiach, iż musi on trafić na czołówki informacyjne, mają rację. To faktycznie  jeszcze nic nie znaczy. Od rozpoczęcia śledztwa, do jego zakończenia, ewentualnego postawienia zarzutów i procesu sądowego zwieńczonego wyrokiem jeszcze bardzo długa droga. To niezaprzeczalna prawda.        

Jednakże liczy się także anturaż, w którym wydarzenie to ma miejsce. A tu fakty – nie wiemy, jakby nie były przemilczane przez niektórych dziennikarzy, a zwłaszcza właścicieli sądeckich mediów – są  takie.

Pierwszy raz od ponad trzydziestu lat samorządności prezydent Nowego Sącza jest objęty dochodzeniem prokuratorskim. Co warte podkreślenia w samym postanowieniu prokuratury jest mowa nie o jednym, lecz o pięciu (sic!) przepisach Kodeksu Karnego, a naruszenie jednego z nich jest zagrożone aż dziesięcioma latami pozbawienia wolności. No cóż… w porównaniu z kolejnymi dwoma wzmocnieniami trzecioligowej Sandecji to na pewno drobiazg. Podobnie zresztą, jak porażająca informacja, iż poseł Patryk Wicher w rejestrze korzyści poselskiej nie umieścił zniżki za opłatę nauki w szkole niepublicznej swojego dziecka jest donioślejszą, niż jakieś tam oskarżenia prokuratury!

Po drugie to nie pierwsze problemy z prawem obecnej elity władz samorządowych w Nowym Sączu. To robi się naszą lokalną specjalnością. Przed sądem karnym toczy się już rozprawa przeciwko prezesowi spółki NOVA Krzysztofowi K., którego proces – jeśli wina zostanie mu udowodniona – może zakończyć się wieloletnim pobytem oskarżonego w zakładzie odosobnienia. Za niedługo też rozpocznie się proces karny obecnego dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury w Nowym Sączu. Teraz prokurator wziął pod lupę działalność samego prezydenta miasta. Nie jest to trochę dziwne panowie redaktorzy? Nie za dużo tego, jak na 80 tysięczne miasto? Tylko my się dziwimy? Dla Was to normalka?

Jesteśmy bardzo ciekawi jaka byłaby Wasza reakcja, gdyby analogiczne „wydarzenia” miały miejsce za czasów Ryszarda Nowaka lub jakby podobne sprawy dotyczyły prezydenta Andrzeja Czerwińskiego i jego najbliższego otoczenia. Czy też bylibyście tacy wstrzemięźliwi i dyskretni w informowaniu swoich czytelników? Szczerze wątpimy i mamy przekonanie graniczące z pewnością, iż byłoby z goła inaczej. Ukrzyżowalibyście ówczesnych prezydentów z uśmiechem na ustach skrytym za przejmującym wyrazem zatroskania płynącym z każdego uderzenia w klawiaturę lub zdania wypowiedzianego w telewizji, bądź radiu. Pojawiłyby się dziesiątki artykułów i listów do redakcji oburzonych, zmartwionych, przerażonych tzw. autorytetów wzywających do ustąpienia Nowaka, Czerwińskiego, Gwiżdża, czy Wiktora.  I nawet nie chce nam się dociekać, z czego wynikają te podwójne albo i potrójne standardy. Nie nasze małpy, nie nasz cyrk.

Trochę żeśmy się unieśli, ale to wszystko dlatego, iż naszym zdaniem w Nowym Sączu od dłuższego czasu coś nieładnie pachnie. I bynajmniej nie mamy na myśli smogu, z którym obecny włodarz miasta tak dzielnie nie walczy.

Czy naprawdę tylko nieliczni widzą te niewytłumaczalne piruety PLH w sprawie spalarni? Czy cały czas większość będzie udawać, że nie słyszała o wysokich funkcjonariuszach dzisiejszej władzy, którym obito twarze, za ich erotyczne ekscesy? Nikt nie zająknie się o dziwnych nominacjach w miejskich jednostkach wynikającej, bynajmniej nie z wiedzy oraz doświadczenia kandydatów i kandydatek? Czy nikogo nie dziwią sposoby porozumiewania się urzędników w Ratuszu za pomocą aplikacji szyfrujących? Nikomu nic nie wiadomo, o sądeckich samorządowcach, którzy w czasie ważnych spotkań telefony komórkowe zostawiają w innym pomieszczeniu obawiając się podsłuchów?  

Poważnie, Panie i Panowie redaktorzy/ wydawcy/ właściciele mediów? Nie interesuje Was to? Nie wzbudza Waszej ciekawości? W takim razie nas interesuje jedno! Ile musi kosztować to, aby ktoś się tym nie interesował! 😉

I jeszcze jedna kwestia. Wyznawcy Miłościwie Nam Panującego twierdzą głośno, że to ostatnie przyczółki PiS-u w prokuratorze postanowiły dorwać się do Bogu ducha winnego prezydenta, tuż przed kampanią wyborczą. Dla nas narracja ta nie klei się w żaden sposób. Ta sama zła prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa o brak nadzoru ze strony PLH nad spółką, w przypadku NOVEJ, gdzie koniec końców postawiła zarzuty prezesowi. I to zdarzyło się kilka lat temu, gdy PiS był w pełni władzy i mógł wszystko. Nie tylko postawić zarzuty, ale i widowiskowo wjechać do Ratusza. Nic takiego nie nastąpiło. Teraz, gdy sami prokuratorzy obawiają się o swoje stołki, mieliby oni robić coś na polityczne zlecenie wczorajszej władzy, a dzisiejszej opozycji? Naszym zdaniem nie ma to najmniejszego sensu. Po prostu przeholowaliście Panowie Nieudacznicy. Za dużo smrodu koło tego całego stadionu, Zawady, STBSu. Szambo wylało.

Tylko niestety niektórym ono dalej pachnie fiołkami lub dużą kasą.

Dr Hyde And Mr Jekyll
Fot.: ilustracyjne