miastoNS
Portal informacyjny | Nowy Sącz

Stadionowa Omertà. Co wiemy o budowie w Nowym Sączu?[Felieton]

5 5 560

Zgodnie z sycylijskim nieformalnym kodeksem honorowym Omertà to obowiązek milczenia wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób współdziałali z Cosa Nostra. W szczególności, dotyczyła zaś ona tak zwanych „ludzi honoru”, czyli po prostu członków mafii z tej przepięknej włoskiej wyspy.

Czytaj również: O obietnicach i MOSiRze w Nowym Sączu słów parę [Felieton]

W naszych nowosądeckich warunkach Omertà to nic innego, niż zmowa milczenia wokół największej inwestycji w Nowym Sączu, która miała być wykonana z naszych własnych pieniędzy. Piszemy największa, gdyż rozbudowa miejskiej sieci wodno – kanalizacyjnej, czy Obwodnica Północna miasta – inwestycje oddane za czasów tak znienawidzonego przez Ratusz Ryszarda Nowaka – powstały głównie z pieniędzy Unii Europejskiej. Natomiast za budowę stadionu zapłacimy my wszyscy, sądeccy podatnicy. Lekko licząc 100 milionów złotych (plus odsetki od zaciągniętego na te cel kredytu). Czyli pewnie łącznie wyjdzie tego drugie tyle. Wydaje się więc oczywistym, że mamy prawo wiedzieć, gdzie się podziały nasze pieniądze i kto oraz jak je wydatkował. Proste i logiczne, nie?

Z drugiej strony rozumiemy, że Prokuratora Rejonowa w Muszynie milczy, zasłaniając się tajemnicą toczonego w tej sprawie właśnie śledztwa. To też jest dla nas jasne i oczywiste.

Natomiast zupełnie niezrozumiałe, nielogiczne, nieoczywiste i niejasne jest dla nas, dlaczego milczą w sprawie tej niewydarzonej inwestycji władze spółki NIK mającej – przynajmniej w teorii – wybudować stadion przy ulicy Kilińskiego oraz dlaczego milczy Urząd Miasta, w osobach prezydenta Ludomira Handzla i jego zastępcy, odpowiadającego za inwestycje Artura Bochenka.

Czego nie wiemy ? Otóż nic nie wiemy…

Nie wiemy do tej pory jakie były rzeczywiste powody rezygnacji ze stanowiska Anny Bednarczyk – Maśko pierwszej prezes spółki NIK.

Nie wiemy także dlaczego kilka dni temu z tej funkcji zrezygnowała obecna prezes dr Anna Xymena Majkrzak.

Nie wiemy jak wyglądają rzeczywiste rozliczenia między konsorcjum Balckbird, które do listopada było głównym wykonawcą, a Miastem – faktycznym zamawiającym. Przypomnijmy, jeszcze końcem października 2023 w oświadczeniu wydanym przez spółkę, roszczenia NIK wobec spółki prezesa Jana Kosa opiewały na ponad 11 milionów złotych. Od tego czasu z gwarancji bankowej spółka odzyskała ponad 4 miliony, ale już z polisy OC wykonawcy pieniędzy nie udało się  pozyskać, gdyż ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania.

Nie wiemy, czy faktycznie prawa do projektu stadionu wykupił prezes Jan Kos i czy de facto oznacza to, iż bez jego wiedzy i zgody żadne dalsze prace nie mogą być prowadzone. Sam prezes Kos pochwalił się w Internecie kopią pisma w przedmiotowej sprawie, wysłanym do spółki NIK początkiem lutego bieżącego roku.

Nie wiemy, czy prawdą jest, iż kilka dni temu do spółki NIK trafiło drugie pismo Jana Kosa (którym pan prezes już się nie chwali) wzywające do wypłaty 30 milionów złotych (!), jako domniemane roszczenie wobec miasta Nowy Sącz, ze strony konsorcjum Blackbird. Jeśli taka korespondencja miałaby faktycznie miejsce to w kontekście pierwszego z przytaczanych pism, mamy do czynienia z niczym innym, jak klasycznym szantażem.

Nie wiemy na jakim etapie jest mityczna inwentaryzacja budowy, jaka jej część robót została już wykonana, jaka część aktualnie trwa, a jakie obszary nie zostały nawet rozpoczęte. Dochodzą jakieś niejasne sygnały, że na przykład inwentaryzacja robót elektrycznych jest jeszcze w przysłowiowych powijakach.

Nie wiemy kiedy planowanie jest zakończenie tejże inwentaryzacji, czy spółka nakreśliła sobie jakiś konkretny termin jej ukończenia, a jeśli tak, to czy w świetle wyżej przedstawionych faktów jest on realistyczny.

Nie wiemy, czy, a jeżeli tak to kiedy spółka NIK lub miasto Nowy Sącz ma zamiar wystąpić na drogę sądową wobec spółki Blackbird i jej prezesa. A jeśli chce wystąpić na drogę sądową, to jaki ma być zakres złożonego pozwu.

Nie wiemy także, jakie dodatkowe prace pod płaszczykiem zabezpieczenia budowy zleciła spółka NIK i jakie zamierza jeszcze zlecić, jaki jest ich harmonogram i ile pieniędzy będą one jeszcze nas wszystkich kosztować.

Nie wiemy w końcu, jakie kwoty docelowo planuje wydać Ratusz na tę nieszczęsną inwestycję. Mówimy tu o kwocie wynikającej z już dokonanych wydatków, tych które w tej chwili obciążają budżet, i tych które będą wydane w przyszłości. Oczywiście, powiększone o należne bankowi odsetki.

To tylko kilka rzeczy, o których NIC NIE WIEMY.

Wiemy natomiast jedno. Prędzej, czy później ktoś za to pójdzie siedzieć. Pytanie nawet nie brzmi kto, bo to z grubsza wiadomo.

Pytanie brzmi tylko kiedy…

Dr Hyde And Mr Jekyll
Fot.: ilustracyjne 

 

Komentarze Facebook
Zobacz również
5 Komentarze
  1. XXX pisze

    Nikt nie pójdzie siedzieć. Siedzieć to się idzie za kradzież batonika a nie za przewalone 100 baniek.

  2. Adrian pisze

    Kiedy?

  3. Waldemar pisze

    Przestań pisać bzdury.

  4. Bogdan pisze

    Szkoda, że tego tego artykułu nie przeczytają wszyscy, którzy będą głosować w kwietniu. Nic tu nie ma konkretnego, a jednak jakby coś, to wrazie czego!

  5. Anonim pisze

    Banda debili i buraków

Zostaw odpowiedź