miastoNS
Portal informacyjny | Nowy Sącz

O pani prezes Annie Bednarczyk – Maśko raz jeszcze [Felieton]

1 6 715

Z dużym zaciekawieniem i jeszcze większym rozbawieniem przeczytaliśmy wiadomość o rezygnacji bohaterki naszej publikacji z przed 2 tygodni (Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie…. czyli gdzie się podziała prezes Anna Bednarczyk – Maśko [Felieton]) z funkcji prezesa spółki Nowosądecka Infrastruktura Komunalna i objęciem przez nią początkiem sierpnia stanowiska dyrektora Wydziału Geodezji i Nieruchomości w Urzędzie Miasta Nowego Sącza.

Czytaj również: Nowak powraca! [Felieton]

Powodów naszego rozbawienia jest przynajmniej kilka. Ale po kolei.

Po pierwsze nie docenialiśmy, my wszyscy mieszkańcy królewskiego grodu nad Dunajcem rozległych talentów byłej już pani prezes. Otóż okazało się, że pani Bednarczyk-Maśko nie tylko zna się na likwidacji spółek będąc likwidatorem Sadeckiej Infrastruktury Miejskiej. Świetnie porusza się w świecie kultury i sztuki kierując Miejskim Ośrodkiem Kultury oraz doskonale prowadzi duże inwestycje budowalne zarządzając spółką NIK. Wyszło na to, iż pani prezes zna się także na geodezji i gospodarowaniu nieruchomościami, a jeśli dodamy jeszcze jej doświadczenie w zakresie kontroli jakości (tym zajmowała się w firmie Newag) to ani chybi wyjdzie na to, że … mamy do czynienia ze współczesną kobietą renesansu, niczym genialnym Leonardo da Vinci. Tak nasi Drodzy Czytelnicy, pani prezes tak nam wszystkim się objawia i do tego w wydaniu Gender, gdyż w spódnicy. A jak w spódnicy to mamy jeszcze lepszy przykład. Przykład z czasów słusznie minionych – to doskonały materiał na Kobietę pracującą, która żadnej pracy się nie boi! Czapki z głów. Jeśli PLH kiedykolwiek będzie szukał następcy to już ma! (Taki żarcik – doskonale wiemy, że PLH jest nie do zastąpienia).

Po drugie ubawiła nas do łez synchronizacja czasowa następujących po sobie zdarzeń. W jednym dniu pan zastępca prezydenta Artur Bochenek na sesji miejskiej rady z kamienną twarzą opowiada, że pani prezes w najbliższym czasie podpisze aneks do umowy z firmą Blackbird. I już następnego dnia okazało się, że lada dzień pani prezes nie będzie już panią prezes. Przypominamy w tym miejscu jednocześnie, że ten sam wiceprezydent Bochenek z równie poważną miną nie dawniej jak tydzień wcześniej opowiadał w RTK, że rzeczony aneks jest już podpisany lub też zostanie podpisany do końca tygodnia. Do tego równie na serio wszem i wobec opowiada, że przedłużenie trzy miesięcznego terminu ukończenia robót przez prezesa Jana Kosa,  będzie biegło dopiero od momentu podpisania tegoż to aneksu. Czyż to nie zabawne?

Po trzecie nasze rozbawienie spowodowała sama myśl o tym, jak to przeciąganie liny w sprawie opisywanego aneksu musiało wyglądać. Śpieszymy tu z koniecznymi wyjaśnieniami. No bo albo jest tak, że najpierw pani Bednarczyk-Maśko aneks na 6 baniek dla prezesa Kosa, wydłużeniem terminu i nieegzekwowaniem kar podpisała i tylko dzięki temu nowy etat przypadł jej w udziale tzn. pozwolono wreszcie żeby ze spółki uciekła (nie jest żadną tajemnicą, że pani prezes od dłuższego czasu chciała ewakuować się z tonącego okrętu). Albo jest też tak, że ABM postawiła się jaśnie nam panującemu prezydentowi i nie podpisując powyższego dokumentu przeszła do Ratusza, a cały ten pasztet zostawiła swojej następczyni (w tym wypadku długiej kariery urzędniczej jej nie wróżymy, gdyż mściwość PLH nie zna granic).

Tak, czy siak ubawiliśmy się setnie. A jak jeszcze wspomnimy sobie naiwno-łzawe oświadczenie sądeckich kiboli, jest nam jeszcze weselej. A tak przy okazji – jeśli Sandecja to Wy to zrzućcie się na te 2,5 bańki, które znowu Miasto musi na tą radosną piłkarską twórczość wydać. Reszta sądeckich podatników już chyba dość pieniędzy wtopiło na to Wasze sportowe hobby.

Natomiast nie do śmiechu jest na pewno naszej bohaterce. Pierwsze przesłuchania ma już oczywiście za sobą, ale kolejne jeszcze przed nią. I pies trącał ten aneks na 6 baniek, gorzej z tym aneksem na baniek 25, o który nie wiadomo czemu rzuca się Prezes Urzędu Zamówień Publicznych, Prokuratura i cholera wie kto jeszcze. A do tego jest jeszcze kwestia podrobionych podpisów przez kontrahentów i tym podobne bzdety.

Wesoło nie jest. I śpieszymy przypomnieć, iż urzędnicy samorządowi nawet w randze dyrektorskiej objęci immunitetem nie są. Tak na wszelki wypadek wspominamy, gdyby naszej bohaterce ten drobny szczegół umknął uwadze.

Oczywiście nowej pani dyrektor gratulujemy i na nowym stanowisku życzymy samych sukcesów.

Niech będą na miarę tych z poprzednich miejsc zatrudnienia 😉

Dr Hyde And Mr Jekyll
Fot.: Czterdziestolatek

 

Komentarze Facebook
Zobacz również
1 komentarz
  1. Katarzyna pisze

    To teraz kolej na dyrektora Rylewicza i jego poplecznika Marcina Ś. ktoś powinien się zainteresować tym co się ostatnio w bibliotece odwala. Podobno sufit/kawałek tynku odpadł i runął czytelnikowi na głowę (ten wylądował w szpitalu), policja, inspekcja pracy już prowadzą dochodzenia. Podobno to przez wieloletnie zaniedbania kierownika MŚ. Może się ktoś wreszcie zainteresuje co tam się dzieje? Chodzę do biblioteki od lat i nie chciała bym, aby mi coś znowu spadło na głowę. Wszyscy tylko sandecja i sandecja a w reszcie spółek/instytucji jeszcze większy bałagan.

Zostaw odpowiedź