miastoNS
Portal informacyjny | Nowy Sącz

O propagandzie ratuszowej raz jeszcze [Felieton]

2 7 200

Rzadko się zdarza, by konkurencyjne wobec siebie media wzajemnie się reklamowały. My dziś robimy wyjątek od tej reguły, bo naszym skromnym zdaniem naprawdę warto! Otóż z całego serca polecamy naszym Czytelnikom tekst red. Jerzego „Zimy” Olszowskiego na portalu twójsącz.pl pt. „Ratusz nie oszczędza na propagandzie, ale przed wyborami raczej jeszcze zintensyfikuje wydatki”.

Czytaj również: Radny Gajdosz – pierwsza ofiara spalarni [Felieton] [Tylko dla dorosłych]

Chylimy czoła przed determinacją i cierpliwością Autora, bo możemy się tylko domyślać ile czasu i trudu trzeba było poświęcić, aby wyrwać informacje z sądeckiego Magistratu, a w tym przypadku przede wszystkim kwot, wyrwanych w tekście z urzędniczych gardeł. I nie ukrywamy też, błąkał się szyderczy uśmiech po naszych niewyjściowych gębach na samą myśl o tym, jaki musiał być poziom wk…nia Handzlowej ferajny, gdy po iluś tam unikach w końcu musiała uchylić rąbka tajemnicy o skali wydatków budżetowych, na promocję jaśnie nam panującego prezydenta.

Nie mamy w najmniejszym stopniu ochoty komentować kwestii kto, dlaczego i za co otrzymał środki finansowe z Ratusza na kampanie wspierające Ludomira Handzla. Rozumiemy, że niektóre lokalne środki masowego przekazu dosłownie traktują maksymę starożytnych Rzymian „pecunia non olet”. Tym bardziej, że jednym pachną fiołki, a innym stare skarpety więc ani nam w głowie dyskutować też o gustach w sferze zapachów. To co nam śmierdzi, innym pachnie. Koniec kropka.

Warto jednak, aby nasi Czytelnicy mieli świadomość czym jest podyktowana – nazwijmy to delikatnie – pobłażliwość niektórych mediów względem działań ekipy ratuszowej (vide: spalarnia) i od czego skala oraz poziom tej pobłażliwości jest uzależniony.  

Natomiast bez komentarza nie możemy pozostawić faktów ujawnionych w drugiej części przytaczanego tekstu. Coś tam nawet sami kiedyś skrobnęliśmy o ratuszowej propagandzie (zainteresowanych odsyłamy do naszego felietonu „Robienie jaj z prezydenta”) lecz informacja o tym, iż wydawany przez Ratusz Kurier Nowosądecki chce nie tylko podążać śladem Nowego Kuriera Warszawskiego[1], lecz także zostać docelowo tygodnikiem i to wydawanym w nakładzie 20 tysiącach egzemplarzy, poważnie nami wstrząsnęła.

Nie! Nie, nie chodzi o planowane wydatki na jego niezbędną przecież ekspansję. To w ogólnych kwotach wydawanych na propagandę przez Ratusz oraz instytucje typu MOK, czy MPEC to drobiazg. Po prostu zastanawialiśmy się czym redaktor naczelny Mariusz Smoleń te wszystkie szpalty wypełni. Przecież tylu zdjęć Ludomir Handzel pewnie nawet w swoich rodzinnych albumach nie ma.

Postanowiliśmy więc wyjść naprzeciw (w sensie wyciągnąć pomocną dłoń) do pana nadredaktora Smolenia i podrzucić mu kilka tematów do pierwszych 20 tysięcznych wydań.

I tak na przykład jeden numer Kuriera można by poświecić w całości budowie spalarni śmieci. Warto by znalazł się tam reportaż,  ze spotkania prezydenta Ludomira  Handzla z wdzięcznymi mieszkańcami osiedla Nawojowska, którzy chlebem, solą i naręczami kwiatów powitają gospodarza miasta. Tego gospodarza Nowego Sącza, dzięki któremu powstanie ta długo oczekiwana przez nich inwestycja (oczywiście wersję audio można przekazać do wykorzystania w zaprzyjaźnionej telewizji).

W tym samym wydaniu warto też rozpropagować wśród nowosądeckich szkół podstawowych przyszłe lekcje matematyki w terenie. Polegałyby one na zliczaniu przez dzielnych maluchów ilości tirów ze śmieciami, które wjeżdżałyby do Nowego Sącza z każdej strony miasta. Klasom mogliby towarzyszyć dzielni reporterzy Kuriera dopingujący uczniów i sprawdzający poprawność obliczeń.

Oczywiście nie powinno w tym numerze zabraknąć relacji z uroczystości nadania kolejnego honorowego obywatelstwa Miasta prezesowi Zbigniewowi Konieczkowi za umacnianie nadal i wciąż pozycji lidera naszego grodu wśród najbardziej zanieczyszczonych miast Europy.

Niezwykle istotnym dopełnieniem mogłaby być transmisja z uroczystej Mszy Świętej oraz poświecenia kamienia węgielnego pod budową tejże upragnionej inwestycji pod przewodnictwem wybitnego apologety i politycznego przyjaciela PLH – Księdza Prałata Jerzego Jurkiewicza. W mszy dziękczynnej wzięliby udział wszyscy uradowani Sądeczanie więc samą uroczystość należałoby przeprowadzić w plenerze – fotorelacja dodatkowo umieszczona w zaprzyjaźnionych mediach rozwiałaby wszelkie wątpliwości wątpiących.

Ale co tam spalarnia.

Kolejny numer gazety mógłby pan nadredaktor Smoleń poświecić spółce Nova. Mocnym akordem początkowym byłby w tym wypadku wywiad z prezesem Krzysztofem Krawczykiem pt. „Jak doprowadziłem spółkę do ruiny” lub ewentualnie „10 baniek strat? Co mi tam, ciemny lud zapłaci”.

Warto by w tym wydaniu także zamieścić mocno filozoficzny tekst „Wiem, że nic nie wiem – czyli o dyletanctwie i niekompetencji Rady Nadzorczej” okraszony zdjęciami panów, którzy od kilku lat kasę za kontrole nad Novą pobierają, nie robiąc kompletnie nic w tej materii.

Dopełnieniem numeru mógłby stać się również reportaż „Przegląd  sądeckich drogerii – gdzie dostać w Nowym Sączu najlepszą szczoteczkę do zębów przydatną w miejscach odosobnienia”. Oceniającym produkty byłby oczywiście prezes Krzysztof K., jak najbardziej zainteresowany w rzeczonym temacie.

Ale co tam spalarnia i spółka NOVA razem wzięte.

Panie Smoleń, przez dobry miesiąc albo i dwa mógłby pan w swojej gazetce pociągnąć temat stadionu. Wystarczy zacząć od rankingu zrobionych w bambuko kontrahentów firmy Blackbird. I tak na przykład na pierwszej stronie ranking firm, którym prezes Jan Kos jest winien największe pieniądze lub można inaczej – ranking podwykonawców, którzy najdłużej czekają i dalej będą czekać na forsę od prezesa Kosa. Niech pan pamięta: ludzie uwielbiają czytać o nieszczęściach innych więc temat murowany! Będzie schodził jak świeże bułeczki.

Warto by pan także umieścił wywiad z panią prezes Anną Bednarczyk – Maśko na przykład pod tytułem „Które faktury musiałam zapłacić podwójnie i dlaczego”. Wywiad mógłby zostać okraszony słowem wstępnym radnego Koalicji Nowosądeckiej mec. Macieja Prostki, który wyjaśniłby jakie paragrafy karne zostały przytoczone przez Urząd Zamówień Publicznych w pokontrolnym zawiadomieniu do prokuratury i ile lat więzienia za to grozi. Proszę nam uwierzyć, Czytelnicy będą wniebowzięci.

Dorzuci pan jeszcze podrasowane w photoshopie zdjęcia wspaniałej piłkarskiej murawy, kilka kwiecistych cytatów prezesa Kosa plus zaproszenie na kiełbaski i zostanie pan bożyszczem tłumu i pierwszym piórem Nowego Sącza, ba całej Sądecczyzny!

Oczywiście w numerach poświęcanych stadionowi nie może pan zapomnieć o wiceprezydencie Bochenku. Po starej znajomości może się uda namówić pana Artura pomiędzy jego kolejnymi spotkaniami towarzyskimi na krótki wywiad. Może opowie jak to w pocie czoła walczył o zdobycie zewnętrznego finansowania (kredytu) na tę inwestycje. Tudzież o kolejnych perturbacjach z jego budową, rozburzaniem i znów budową, może też w przypływie szczerości ponownie wspomni o pęknięciach i rozwarstwieniach betonu na filarach konstrukcyjnych, czy pozapewnia nas o kolejnych nierealnych termiach zakończenia budowy. Wszyscy chętnie się pośmieją…

Warto też umieścić tekst „W poszukiwaniu frajera” – mógłby to być nawet wywiad rzeka z pracownikami wydziału architektury Urzędu Miasta, którzy gremialnie odmawiają podpisania się pod kolejną zgodą na zmiany w projekcie inwestycji. To byłby taki mini dreszczowiec z serii podpisujesz lub wylatujesz! Co pan na to panie nadredaktorze, przedni pomysł, nie? Jakby nie patrzeć Panie Smoleń masz pan samograja. 

Moglibyśmy jeszcze kilka pomysłów podrzucić, ale ponieważ nie jesteśmy ani na jawnych, ani na ukrytych etatach ratuszowych więc uważamy, że tyle starczy. Niech pan nadredaktor sam pogłówkuje co jeszcze – oprócz niezliczonych ilości zdjęć swojego pryncypała w kolorowych ciuszkach – umieścić.

Nie mamy wątpliwości, że cokolwiek to będzie, to każdy egzemplarz będzie z wypiekami na twarzy czytany i podawany z rąk do rąk przez wdzięcznych mieszkańców, przy gremialnym chórze dyskretnego zachwytu płynącego z lokalnej telewizji, radia, prasy i Internetu. Zęby bolą…

P.S. Jeszcze raz przeczytaliśmy tekst Jurka w Twoim Sączu. I nie wiemy dlaczego, ale wciąż przypomina nam się maksyma Antoniego Słonimskiego „Kiedy nie wiesz jak się zachować, zachowaj się przyzwoicie”…

Dr Hyde And Mr Jekyll
Fot.: RDN, DTS, sadeczanin, GK, UMNS (kolaż zdjęć)

[1] Zainteresowanych odsyłamy chociażby do Wikipedii. Nie chce nam się tu tłumaczyć, czym była prasa gadzinowa.

 

Komentarze Facebook
Zobacz również
2 Komentarze
  1. edek pisze

    brawo

  2. Krzysztof pisze

    Tak to bywa jak się od koryta zostaję odstawionym, to zostaje tylko – nasyłanie kontroli i szykany.

Zostaw odpowiedź